"Zagubione" zdjęcia bardzo szybko się znalazły! Na szczęście. Na marginesie dodam, że zagubiły się w innym folderze. Sprzątanie idzie pełną parą jednak nie na komputerze. Wracając, z tego też powodu, z racji znaleziska, testu samego w sobie nie muszę przeprowadzić jeszcze raz. Kolejny fart. Przechodzę więc do rzeczy: dziś "na tapecie" produkt od Hero - Corny Big Brownie, czyli baton zbożowy o smaku (nie zgadniecie!) brownie w mlecznej czekoladzie.
Nowa nowość na polskich półkach, jakbym więc mogła przejść obok niej obojętnie? Auchan kolejny raz nie zawiódł! Przyznam szczerze, to mój pierwszy Corny w życiu. Jak na "first time" poprzeczka została zawieszona dość wysoko. Co mam na myśli? Jestem uzależniona od ciast czekoladowych. Od murzynków, przez biszkopty aż po brownie właśnie. Jedząc kakaowe domowe wyroby czuję się jak koneser. A że nie jem ich często delektuję się nimi wychwytując każdą najdrobniejszą, najmniejszą nutkę smakową. Która (przynajmniej u mnie w domu) zawsze tworzy harmonijną melodię. I teraz stawiam sobie pytanie: ile tak naprawdę brownie w Corny Brownie?
Zacznę od samego początku. Bardzo spodobało mi się opakowanie. Nie jest "oczoj*bno-pstrokate" jak w innych wersjach smakowych owego produktu. Jest dość eleganckie, wyważone. Oczywiście w porównaniu do innych opakować Corny'ch. Po otworzeniu foliowej paczuszki sięgnął mego nosa nieprzyjemny swąd. Baton ten pachnie zupełnie jak karma dla rybek. Przybliżając ten zapach dla tych którzy nie posiadali nigdy płetwiastych stworzeń: słodko-kwaśno-gorzki, oczywiście na dodatek zbożowy. Dla mnie.. Nie należy on do przyjemnych. W mojej głowie pojawiła się myśl "nie jedz tego!". Ale przecież to nowa nowość? Jakżebym mogła nie zaznać tej wątpliwej przyjemności.
Corny Big w wersji smakowej Brownie, wygląda zupełnie tak jak ukazuje go opakowanie. Aż się sama zaskoczyłam, ponieważ wszelkie testy, które do tej pory robiłam kończyły się wielkim zawodem. Corny złożony jest z małych czekoladowych chrupek zbożowych. Gdzieniegdzie widoczne są również płatki pszenne, jak informuje producent - prażone. Całość oblana jest jakimś syropem (?!), baton robi się od niego mega lepki. Poza tym zarówno boki jak i spód zalane są, jak pisze producent mleczną czekoladą. Wszystko się zgadza! A nie, nie czułam orzechów arachidowych. Ale tym akurat się nie przejmuję :)
Część "zbożowa" batona sama w sobie jest bez smaku, jedynym jego nośnikiem jest właśnie to cukrowe, kleiste coś na wierzchu. Jest to bardzo słodkie więc zakładam że to cukier. Mleczna czekolada, którą "na chama" zgryzłam z Corny'ego jest dobra - słodka, rozpływająca się w ustach, przyjemna dla konsumenta. Całość po wgryzieniu się - ultrazamulajaca.. I nieco słona. Nie wiem dlaczego ale całość smakowała bananem (a może to ja po prostu miałam ochotkę?! :> ). Konsystencja jest równie, jakby to ująć, dziwna? Niby chrupiąca ale jednak lekka, delikatna, nie drażniąca podniebienia. Niby baton składa się z cząsteczek ale stanowi ulepek.
Jest mi bardzo ciężko ocenić ten dziwny twór. Z jednej strony smak - ja nie mówię, że górnolotny. Ale naprawdę ok. Z drugiej natomiast ten odrażający smród (przepraszam). Będę sprawiedliwa. Pół na pół. Plus plus za brownie.
Nazwa: Corny Big Brownie
Producent: Hero Sp. z.o.o
Skład: kakao zawierające chrupki zbożowe (mąka
ryżowa, mąka pszenna, odtłuszczone kakao w proszku 4%, mleko pełne w proszku,
mąka kukurydziana, sól), mleczna czekolada (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz
kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, tłuszcz mleczny, emulgator - lecytyny
słonecznikowe), 20% syrop glukozowo-fruktozowy, syrop glukozowy, prażone płatki
pszenne, 8% tłuszcz kakaowy, skondensowane mleko pełne słodzone (mleko pełne,
cukier), prażone orzeszki arachidowe, cukier woda, odtłuszczone kakao w proszku
(0.3%), sól, emulgator - lecytyny słonecznikowe, skrobia modyfikowana,
cytrynian sodu, aromaty naturalne. Może zawierać śladowe ilości orzechów
laskowych i migdałów.
Waga: 50g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 7/62/15
Kcal/100g: 418
Gdzie kupić: Auchan
Cena: 1.94zł
Ocena: 3/5
Lubie :)Wesołych Świąt!!! i wiosny!!!
OdpowiedzUsuńSmaczny smaczny. ;)
UsuńTobie również życzę wesołych i rodzinnych świąt :)
Jestem dość sceptyczna co do takich niby-fit batonów. ;) Ale skoro mówisz że nie jest zły, to nie twierdzę, że nie warty uwagi.
OdpowiedzUsuńNie wiem co on mógłby mieć wspólnego z byciem fit ? Hm. Wiem! W 2 sztukach jest o 100kcal mniej niż w tabliczce czokosa :) DIETA 100%.
UsuńNie jest zły. Nie jest najlepszy. Ot taki zbożowy ulep :)
Nie przepadamy za lepkimi i miękkimi batonami. Wolimy zdecydowanie takie wypełnione orzechami, w których jest dużo do pochrupania ;)
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie to samo, dlatego też spotykam się z tym pierwszy raz :)
UsuńNie jem takich batonów, więc nawet nie zauważyłam jego pojawienia się.
OdpowiedzUsuńNie do końca rozumiem polewanie tych batonów czymś słodkim... Rozumiem środek, żeby się trzymał, ale całość?
Żeby się bardziej pobrudzić ? ;)
UsuńJa również nie jestem ich największą fanką, stąd mój pierwszy raz ;)
Jak znajdę, to kupię. Ostatnie moje spotkanie z Corny było podczas kupienia - nowych wówczas - "kanapek", znaczy tych przekładanych kremem. O mamo, to dopiero jest smaczne! Jeśli Brownie je przypomina, to będzie super :)
OdpowiedzUsuńWidziałam je, widziałam. Kusiły.. Jednak mam tyle żarła że tego nie przejem :)
UsuńMam nadzieję że jak już doszukasz się tego BIGa to Cię zachwyci :)
tej wersji corny muszę spróbować koniecznie :)
OdpowiedzUsuńWesołych!
Nie wąchaj, kosztuj a na bank będzie 5/5 :)
UsuńWesołych również dla Ciebie! :)
nie lubię takich batonów bo to zazwyczaj takie słodkie ulepki bez konkretnego smaku. ten jednak wygląda apetycznie muszę przyznać, brownie lubię więc mogłoby się to udać :D
OdpowiedzUsuńJa również nie jestem superfanką takich produktów. Ten baton jest smaczny, o dziwo :) Spróbuj. A nóż widelec się przekonasz do niego :)
UsuńNatrafiłem na nie dobre pół roku temu. Z miejsca kupiłem dwie sztuki, które zniknęły już w drodze do domu. Czy to oznacza, że były super? Nie. Ciasta mi niestety nie przypominały. A bardzo tego chciałem. Po co zjadłem dwa? Bo pierwszy zniknął (z głodu) w kilka sekund. Dosłownie.
OdpowiedzUsuńSą najbardziej czekoladowe ze wszystkich Corny... i to tyle w zasadzie. Szkoda, bo gdyby tylko oddali ich smak - baton trafiłby na stałą listę zakupową. Tak, jest raczej wynikiem przypadku.
Niestety z ciastem to faktycznie mają mało wspólnego. :/
UsuńU mnie również był to jednorazowy wyskok, na spróbowanie. Czego się nie robi dla przyjemności i wiedzy czytelnika :)
Uwielbiam Corny, a szczególnie taką wersję z całymi migdałami i białą czekoladą *o*
OdpowiedzUsuńTego mam, ale jeszcze nie jadłam! Nie mogę się doczekać, może i mnie bardziej zasmakuje ;)
Wesołych Świąt!
Mam nadzieję, że się nie rozczarujesz!
UsuńWesołych Świąt ! :)
Corny smaczne. Więc tego Brownie też trzeba spróbować. :)
OdpowiedzUsuńJeżeli za nimi przepadasz, ten również Cię nie zawiedzie :)
UsuńJeśli chodzi o sam baton to muszę się przyznać, że nie miałam nigdy okazji go jeść. W sumie jestem wielką zwolenniczką brownie ale według przepisu https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/porady/desery-i-przekaski/jak-upiec-idealne-brownie/ czyli tradycyjnego ciasta. W takiej postaci wydaje mi się że jest ono najbardziej przepyszne.
OdpowiedzUsuń