wtorek, 31 marca 2015

Emco, Musli biscuits (oat biscuits coconut, half coated)

Podczas ostatniego przedświątecznego weekendu, który spędziłam w miejscu gdzie studiuję, zrobiłam sobie mały maraton zakupowy. Było pięknie, magicznie, słonecznie i ciepło. Aż żal było nie skorzystać. I tak moje "magiczne pudełko" uświadczyło mnóstwo produktów, których nie jadłam.. Nie zamierzałam jeść.. Poznało produkty z którymi wiązałam nadzieje i które znalazły się w nim całkowicie przypadkowo. No Bóg tak chciał :) Teraz przychodzi czas na rzecz przyjemniejszą, testowanie!

Dziś przedstawiam ciasteczka - herbatniki musli kokosowe, których doszukałam się podczas zakupów w Almie. Zapewne są dostępne także wszędzie indziej, jednak dopiero tam wpadły w moje łapy. Musli biscuits, oat biscuits, coconut to wszystko brzmi naprawdę pysznie. Niektórzy powiedzieliby zapewne że również zdrowo.. Ale nic z tego :) Muszę przyznać, że wiązałam małe nadzieje z tymi cudeńkami. Dlaczego zapytacie? Przecież toto takie niepozorne, zwykłe, ot takie. Jednak.. Kokos! Jak coś zawiera w sobie kokos to musi być dobre. No właśnie, musi?

niedziela, 29 marca 2015

Carlsberg, Somersby Elderflower Lime Beer Drink

Wczoraj był tak bardzo zakręcony dzień, że aż nie miałam czasu pojawić się tu z jakąś konkretną recenzją. Jak wspominałam wcześniej, nadszedł w końcu "dzień święty" - dzień 18. urodzin Brata. Jako starsza siostra postanowiłam kupić mu coś super. I prócz prezentu głównego, Młody dostał cztery maleństwa, cztery małe buteleczki, które dość niedawno pojawiły się w sprzedaży, cztery nowości od znanego wszystkim Lorda Somersby. 

czwartek, 26 marca 2015

Magnetic Wawel, Truflowy

Całe moje krótkie dość życie (jeszcze chwila i to się zmieni, dzień czekolady już tuż tuż!) kręci się gdzieś obok słodyczy. Czasy dzieciaka to okres, którego nieodłącznym elementem były łakocie. Pierwsze co słodkie i co przychodzi mi na myśl kiedy myślę o mojej młodości to kukułki, czekotubki, gumy kulki, lody "Topik" i cukierki truflowe w czarno-czerwonym opakowaniu z maleńkimi wisienkami nań wkomponowanymi. Dlatego też: jak mogłabym nie lubić trufli ? A raczej czegoś co podchodzi po truflę a nią nie jest ? :) 

Jakie są słodycze Waszego dzieciństwa, co słodkiego było Waszym numer 1 jeśli chodzi o łakocie? 

wtorek, 24 marca 2015

Schuetzli, Milk Chocolate with hazelnuts & praline (tydzień alpejski)

Tydzień alpejski w Lidlu.. Pamiętam jak przez mgłę! Kiedy to było? Listopad, grudzień 2014? Nie mam pojęcia.. I chyba nawet nie chcę wiedzieć. Pamiętam, że już wtedy chciałam założyć bloga tego typu, dlatego też zaopatrywałam się w różne cuda na patyku. To właśnie jeden z takich produktów. Nie powiem "praline" na opakowaniu zadziałało na mnie jak magnes, zawsze działa. Są rzeczy które uwielbiam i to właśnie jedna z nich :) Wracając, ostatnio grzebiąc w moim "magicznym pudle" znalazłam czekoladę..

niedziela, 22 marca 2015

Mondelez International, Daim

Daim tu, Daim tam.. Czasem boję się otworzyć lodówkę, z obawy że wyskoczy z niej ten opakowany w jarzeniowoczerwoną folijkę zgrabny, filigranowy baton (czekolada?). A nie, przepraszam, on już z niej wyskakuje! Lody, czekolady, snacki.. Kurcze! Wszędzie to ustrojstwo! Szał totalny. I tylko batona za świecą szukać. Nie no, żartuję. Jest dostępny, widuję go w coraz większej ilości sklepów. Skusiłam się. I nie żałuję!

sobota, 21 marca 2015

Muller Mix, Caribic (almond crunch+coconut jogurt), world edition

Wczorajsze "przyćmione" przedpołudnie spędziłam bardzo aktywnie. Zbliża się 18. mojego Brata, dlatego też musiałam wybrać się do oddalonego o pare ładnych minut centrum handlowego by kupić mu ładny prezent. Jestem niesamowitą siostrą, prawda? :) Uporałam się z tym zadaniem dość szybko, znam nieco gust młodszego. Pomyślałam, że może to czas jakieś zakupy spożywcze? Długo się nie zastanawiałam. Jak umyśliłam tak i zrobiłam. Podczas przechadzki po wieeeelkim Auchan znalazłam kilka ciekawych produktów, a przynajmniej takich które moje kubki smakowe jeszcze nie uświadczały. Dziś przedstawiam coś lżejszego:

czwartek, 19 marca 2015

Nestle, KitKat Pop Choc

 Mogę powtarzać bez końca "Kocham moją Mamę"! Za co dokładnie? Za oddanie i troskę, za bezgraniczną miłość. Za to, że z anielską cierpliwością znosi moje humorki, gorsze dni oraz fanaberie. Kocham moją mamę, ponieważ potrafi mnie uściskać i ucałować "ot tak", potrafi także wyprostować mój kręgosłup moralny i postawić do pionu. Kocham moją mamę za to, że pracuje za dwóch by stwarzać mi godne warunki do życia i rozwoju, za to iż mimo tego urwania głowy zawsze znajdzie chwilę dla mnie. Kocham za domowe obiady. Kocham za to, że zawsze mogę na Nią liczyć. Kocham Ją (i podziwiam) za jej wewnętrzną siłę i spokój. Kocham.. Kocham.. Kocham.. Mogłabym wymieniać w nieskończoność. Na koniec dodam: kocham moją mamę za to, że podczas zakupów daje mi wolną rękę i pozwala wrzucać do koszyka co chcę (to akurat jest spowodowane tym, że otwieram się na nowe rzeczy). :)

Dzięki mojej Mamie w ostatni weekend stałam się posiadaczką paru intrygujących mnie od dawna produktów (dziękuję!), w tym czegoś, czego chciałam spróbować JUŻ. KitKat Pop Choc to produkt na który napaliłam się, jakby powiedział mój brat, "jak dzik na żołędzie". Kiedy zobaczyłam to czerwone, znacznej wielkości opakowanie snacków, oczy mi się zaświeciły! Wiem, że jest toto już dostępne na rynku jakiś czas jednak ja jak to ja, jak już pewnie wiecie, nie mam dużego doświadczenia w relacjach z "nowościami". Przedstawiam:

wtorek, 17 marca 2015

Artur, Twins Crunchy Nuts, Peanut Biscuits

Czy kupując jakiś produkt mieliście wrażenie, że to po prostu błąd? Że wydajecie pieniądze zupełnie niepotrzebnie? Mieliście kiedyś tak, że robiąc zakupy wiedzieliście, że to co kupiliście będzie.. No na bank NIE BĘDZIE odpowiadało Waszym gustom? Nie zasmakuje Wam, będzie najgorszą rzeczą w waszych ustach? Nie? To zazdroszczę! Ja zamierzam być małym królikiem doświadczalnym i chciałabym przestrzegać Was przed "zakazanymi" produktami. Oto pierwszy z nich :)

niedziela, 15 marca 2015

Mars, Twix White (limited edition)

Miałam napisać coś naprawdę ciekawego w ramach wstępu.. I mam to w głowie. Nijak nie idzie tego przelać na papier. Może kiedyś, kiedy znów moje kubki smakowe umierać będą w tym słodkim szale uda się te myśli nieposkładane złożyć w pare konkretnych zdań. Może wtedy złapie mnie wena. Chociaż, w sumie po tym co mnie spotkało przy jedzeniu tegoż "cuda" chyba podziękuję za tę wenę. Do rzeczy.

sobota, 14 marca 2015

E. Wedel, Czekolada Gorzka Kokosowa

Ostatnimi czasy częściej i częściej zaglądałam między półki w dziale słodycze. I nic w tym dziwnego, w końcu zbliżał się dzień na mój "cheat day", a raczej test słodkich pakunków  z rana i przyjęcie urodzinowe z okazji 60 . urodzin mojego Taty wieczorem w porze późnej kolacji - uznajmy, że to tylko dwa oszukane posiłki :). (To już dziś! :)) I tak, szwędając się po Stokrotce.. Natknęłam się na nią.. Schowaną między kolegami, wyróżniającą się jedynie "NOWOŚCią" zapisaną na różowym tle..

wtorek, 10 marca 2015

Tutti, Serek homogenizowany 0% tłuszczu z jabłkiem i cynamonem

Nie da się ukryć, jestem z tych osób "wiecznie na diecie". Nie wiem z czym to jest związane, chyba z ciągłym dążeniem do jakiejś doskonałości. To właśnie gnanie za czymś, co w sumie nie jest tak naprawdę istotne, zamknęło mnie w gamie produktów niskoprzetworzonych, naturalnych, zwykłych. Stąd moje braki w smakowaniu praktycznie wszystkich rzeczy jakie oglądam u Blogerów. Nie powiem, z jednej strony totalnie mi to odpowiada. Bycie "fit" nie jest niesmaczne jeżeli odkryje się różnorakie sposoby przyrządzania zwykłych rzeczy. Lubię to. Bycie na diecie nie jest dla mnie jakimś problemem. Z drugiej strony, jak wcześniej pisałam, nie patrzę już na półki sklepowe jak za małolata, nie szukam nowości (chyba że słodyczowych na cheaty). Czas to zmienić!

sobota, 7 marca 2015

Jubileu, NOIR fruits&flowers: Strawberry Intense

"Wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zaje*iście ale to zaje*iście ważne pytanie: Co lubię w życiu robić? A potem zacznij to robić!". OK, każdego ranka będę jeść skromną kostkę czekolady. Też mi wyzwanie. Po zacytowaniu Wielkiego Laski mogę wreszcie przejść do meritum - Jubileu, Strawberry Intense.

środa, 4 marca 2015

McEnnedy, Crunchy Peanut Butter

Zdecydowanie chciałam jak najszybciej wypróbować moje zdolności zarówno piśmiennicze jak i opiniodawcze. Niewiele myśląc, wzięłam więc pod lupę produkt, który dzięki mojej Mamie (dziękuję!) , znalazł się w kuchennej szafce. Od czego w końcu ma się zakładkę inne? :) Osobiście jestem zwolenniczką masła orzechowego domowej roboty, jednak z powodu ostatniego nawału pracy, czyli tak zwanego "gorącego okresu" zdecydowałyśmy się na gotowca. I jest!

Mozolne przygotowania i równie powolny start.

   Nie ma co się czarować - pomysł na założenie bloga poświęconego słodyczom wszelkiej maści odszedł tak samo szybko jak i wpadł do mojej głowy. Wstyd się przyznać, jednak gdzieś w natłoku obowiązków po prostu o tym zapomniałam. Mimo wszystko dalej trwam w przekonaniu, że w końcu uda mi się wystartować. W końcu cheat meale się zdarzają, nawet dość często. Słodycze na nich goszczą, ba są stałym, wyczekiwanym punktem programu.. Także jest spora szansa. I mam nadzieję, że tym razem zdążę opisać i ocenić to, co pochłaniam :)

   Swoją drogą, zastanawiałam się skąd w ogóle u ludzi bierze się ochota na przeglądanie blogów o takiej tematyce? Jak to się dzieje, że powstaje ich coraz więcej? Czyżby ciekawość ludzka nie znała granic? A może konsument chce być zaznajomiony z tym co ląduje w jego koszu podczas zakupów? Z tego co pamiętam, swoją przygodę zaczęłam od poszukiwania opinii na temat jednego z nowych produktów znanej zagranicznej.. I tak utonęłam. Nieco to dziwne, jednak jest to naprawdę bardzo ciekawy temat, zwłaszcza dla konesera (takiego jak ja :)). Później przyszła myśl, by otworzyć swój mały kram przemyśleń i spostrzeżeń dotyczących słodyczy. I równie szybko ta myśl została przegnana, a raczej przytłoczona przez nawał pracy. Jednak jak pisałam: Jeszcze tu wrócę! 

   Może i nie jestem mistrzem pióra, z pewnością nie jestem najlepszą "polonistką". Może ciężko zrozumieć moje myśli niepoukładane.. Jednak jedno jest pewne: po prostu kocham słodkości! :) Pewnie jak większość osób, które zaglądają w podobne miejsca. Liczę, że to właśnie połączy Nas na tej stronie.

   Mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się tu zawitać z jakimś konkretnym, ciekawym postem okraszonym zdjęciami. Podobno początki są najgorsze, a przynajmniej tego się trzymam :)