"Wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zaje*iście ale to zaje*iście ważne pytanie: Co lubię w życiu robić? A potem zacznij to robić!". OK, każdego ranka będę jeść skromną kostkę czekolady. Też mi wyzwanie. Po zacytowaniu Wielkiego Laski mogę wreszcie przejść do meritum - Jubileu, Strawberry Intense.
Na wstępie muszę przyznać, że jakoś nigdy nie przepadałam za gorzką czekoladą. Pamiętam ją jeszcze z dzieciństwa: mocna, intensywna, zalepiająca buzię, pozostawiająca w ustach niesamowitą gorycz i niesmak kara boska. I tak od czasów dzieciaka, przez kolejne parę lat, nie miałam już do czynienia z ciemnymi tabliczkami. Do dziś. A właściwie do wczoraj, kiedy to ujrzałam to ubrane w urocze opakowanie stugramowe maleństwo. Uwiodło mnie! Jubileu, NOIR fruits & flowers, Strawberry Intense, to jak sama nazwa wskazuje czekolada gorzka (70%) z truskawkami. Po otworzeniu czarnego, małego pudełeczka i zdjęciu sreberka bardzo szybko można wyczuć..
Nazwa: Jubileu, NOIR fruits&flowers: Strawberry Intense
Producent: Imperial-Productos Alimentares S.A.
Skład: czekolada gorzka(96%)(miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, masło skoncentrowane, emulgator (lecytyna sojowa), aromat), truskawki liofilizowane(4%). Kakao: minimum 70% w czekoladzie. Produkt może zawierać śladowe ilości owoców w twardej skorupce, zbóż zawierających gluten i orzechów arachidowych.
Waga: 100g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 9/32/44
Kcal/100g: 579
Gdzie kupić: Biedronka (tydzień portugalski)
Cena: 6.99zł
Ocena: 4.5/5
Właśnie te czekolady w Biedronce przedwczoraj nas kusiły niemiłosiernie :D A szczególnie wersja z bazylią :P Jednak po długiej dyskusji stwierdziłyśmy, że w naszej szafce jest już kilka gorzkich czekolad, które cierpliwie czekają na swoją kolej i następnej tabliczki chyba by z chęcią nie przyjęły do swojego grona :) Także, obeszłyśmy się smakiem...
OdpowiedzUsuńNaszym pionierem wśród gorzkich czekolad jest zdecydowanie Raush 75% i 70% z Kaufkandu :D
Ja także widziałam tą z bazylią, jednak zakochałam się w tym maleństwie :) Też kupiłam coś w Kaufie, już nawet nie pamiętam nazwy. Ale pojawi się tu, pojawi ;)
UsuńJa tam kiedyś lubiłam wedlowską czekoladę z truskawkami. :D Ale to było dawno temu i nieprawda. A niedawno miałam okazję pić latte z liofilizowanym truskawkami - poezja. :3
OdpowiedzUsuńTeż ją lubiłam, razem z Prince Polo szamałam non stop :) Ooooo chcę to pić! :)
UsuńA tej wersji nie widziałam. Ale i tak bym jej nie wzięła. :)
OdpowiedzUsuńU mnie były chyba wszystkie ;) A czemuż nie? :) Czyżby zbyt pospolity smak? Czy może jakaś awersja do truskawki ? :)
UsuńNasza Czoko nie lubi truskawek w słodyczach:) . Za to ja uwielbiam gorzkie czekolady mniam,ale kupię tą z bazylią:)
Usuń:( ech. Ja bym chciała te z różą.. Ale już nie ma :(
UsuńMyślisz że jeszcze uda mi się ją zdobyć w Biedronce? Skład bardzo mi się podoba, a truskawki liofilizowane to jedne z nielicznych owoców, które toleruję w czekoladzie :P A ogólnie to gorzkie czekolady to moje ulubione :):)
OdpowiedzUsuńW mojej Biedrze czekolad truskawkowych zostało nawet sporo, myślę że uda Ci się załapać! :) Skład nie jest zły, ba jest bardzo dobry ale dla mnie 5/5 (z produktów które przemycam do diety) mogą zdobyć tylko 100% naturale ;) Ja właśnie dziś się przekonałam do gorzkich czekolad - aż nie wierzę :)
UsuńW takim razie postaram się ją w pon upolować :) Aktualnie bardzo lubię czekoladę Lindt z liofilizowanymi truskawkami i jestem ciekawa jak smakuje ta w porównaniu z tamtą, tym bardziej, że skład tej wygląda lepiej :)
UsuńSkład (i cena!) czekolady Lindt przytłacza :/ Ja także jeszcze skoczę do Biedry. A nóż widelec na coś trafię :3
UsuńNie lubię takich truskawek, toleruję je tylko w postaci dżemu, kremu, jogurtu..., ale sama gorzka okej. Z tego też powodu nie kusiła mnie ani jedna z biedronkowych tabliczek i szczerze się dziwię wszystkim, którzy na ich punkcie oszaleli :P W szufladzie za to czeka wspomniana wedlowa truskawkowa, bo ja, w przeciwieństwie do sporej części słodyczowej blogosfery, Wedlowi za zarzucenia nie mam nic.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam tę czekoladę tylko ze względu na to, że akurat byłam w Biedronce. I jako iż na codzień jestem raczej FIT aby coś się tu działo musiałam zakupić coś w miarę z dobrymi makroskładnikami i składem :) To nie było polowanie, ot próbuję nowych rzeczy. A co do nagonki na Wedla, to serio takaowa istnieje? :) Dawno nie jadłam ich produktów.. Jednak mleczną truskawkową wspominam najlepiej ;)
UsuńTej nie widziałam, a szkoda, bo bardo lubię truskawkowe warianty czekoladowe :)
OdpowiedzUsuńU mnie były tylko te z limonką, pomarańczą i różą.
Jest pyszna, uwierz! :) Leżała między tymi o których piszesz. Żałuję że nie wzięłam róży ... :/
UsuńJako dziecko jedyną czekolada jaką jadłam była Wedlowska Truskawkowa - szkoda ze teraz jest wręcz niezjadliwa i sztuczna ;/ Gorzkie obecnie uwielbiam i mam na razie Finest Tesco 85% (na moim blogu jest recenzja)
OdpowiedzUsuńCzekolada interesująca ale cena mnie odstrasza, wiec poczekam aż je przecenią bo i tak nie ma wzięcia ;)
Ja również poczekam i może wezmę te, które jakoś nie zachwyciły mnie od początku. Zdecydowanie róża! Ciekawe kiedy przecenią..
UsuńJa za dzieciaka także ciągle szamałam truskawkową wedlowską ;)
Ta czekoalda to taki smak dzieciństwa :) Zawsze dostawałyśmy ją w prezencie i zjadałam cała na raz :) teraz wydaje mi się taka jakas sztuczna i przesłodzona :(
UsuńA mnie kusi ta z truskawkami (mam na myśli czeko z Biedry) ;)
Polecam ją! :) w 100%!
UsuńA ja tej w Biedronce nie widziałam, kurczaki szkoda, bo truskawki w czekoladzie to bajka ;)
OdpowiedzUsuńW ogóle sama zauważyłam że w ofercie Biedry są 3 inne smaki, a tego nie :o Ja chciałabym jeszcze różaną ;) I fakt, jest bajka!
UsuńNa pewno mi by bardzo taka czekolada smakowała!
OdpowiedzUsuńJest przeprzeprzeeepyszna! :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSpróbuj Lindt Excellence Strawberry Intense :). Jubileu na bank wzorowało się na tej czekoladzie. Lindt Excellence z dodatkami mają mniejszą zawartość masy kakaowej, więc tym bardziej powinny być przystępne dla Ciebie. No chyba, że chcesz brnąć dalej w czekolady z wyższą zawartością kakao, do czego zachęcam :D. Swoją drogą, ciemne czekolady powinny być zakazane do straszenia nimi dzieci. Potem zbyt dużo ludzi ma złe wspomnienia - gdy dorośną i są w stanie bardziej skupić się na smakowych doznaniach niż tylko "chcę słooodkieeeego!" - trudno im sięgnąć po "gorzkie".
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę spróbować :) Chociaż powiem Ci, że chciałabym popróbować gorzkich czekolad, bo to dla mnie kompletna nowość i doświadczenia smakowe :) Co to ostatniego zdania zgadzam się w 100%!
UsuńJa zdecydowałem się na kupno wersji limonka+chili, ale w ogóle mi nie posmakowała, dziwna konsystencja i gumowe dodatki, raczej już się nie zdecyduję na Jubileu, zwłaszcza za taką cenę, lepiej już chyba poczekać na promocję Lindta :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście miałam więcej szczęścia co do smaku truskawkowego. Może i się nie znam.. Jednak ta czekolada BYŁA pyszna ;) Żałuję że nie dorwałam różanej :/
UsuńTakie pyszności.. i jak tu odstawić słodycze na dobre. :D
OdpowiedzUsuńGorzka czekolada to nie słodycz, ja patrzę na nią jak na źródło magnezu ;) :D
Usuń