wtorek, 14 kwietnia 2015

Carrefour, Ciasteczka owsiane czekoladowe

Smutny los człowieka, któremu do zapłacenia kartą brakuje dwóch złotych. Tym bardziej przykry, że wszyscy dobrze wiemy, iż na dobrą sprawę można zapłacić tą kartą każdą kwotę. Szkoda, że nie wiedzą tego sami sprzedający. Ale to margines. Sama i tak musiałam doposażyć się w jakiś produkt do oceny. Padło na zwykłe, tanie, małe, poręczne ciasteczka wyprodukowane dla Carrefour. 








Do samego czasu "taste testu" nie wiedziałam  kto jest ich producentem. Mina mi zrzedła kiedy dokładne oglądając opakowanie mogłam się doczytać. Emco. Kojarzycie? Jeżeli nie, zapraszam tu. Moje życie w tym momencie straciło sens, kolana się ugięły, sufit runął na głowę. Ale jak zwykle postarałam się o obiektywną ocenę. Oczyściłam umysł. Ruszamy!

Opakowanie jest raczej zwykłe, estetyczne lecz nie zaskakujące. Dokładnie odzwierciedla "serce brązowej folii".







Czymże było to serce? 6 okrągłych, maleńkich kakaowobrązowych ciastek z widocznymi kawałkami zbóż. Szczerze? Nie był to najpiękniejszy widok, jednak wiedziałam na co się piszę. Poza tym.. Liczy się smak!

Po zbliżeniu ciasteczek w okolice twarzy (kiedy już otrzepałam się z okruszków pozostawionych przez te drobiazgi) poczułam dziwny zapach. A raczej, bardzo naturalny. Zbyt bardzo. Czekoladowe kółeczka pachniały jedynie mąką, razową mąką, mielonym zbożem. Bez wyczuwalnej kakaowej nuty. Zawiodłam się. Liczyłam na bardzo głęboką kakaową woń. Ale cóż.. Liczy się smak!







Poszłam dalej z moim testem, z wielką obawą zaczęłam degustację. Ugryzłam. I co się działo. Moje kubki szalały! Sarkazm. Carrefourowskie czekoladowe ciastka smakowały jedynie mąką, zbożem. Czułam się jak dokarmiane zwierzątko. Gdzieś w tym wszystkim może była jakaś kakaowa nuta. Ale nawet się nad nią nie rozczulałam, ponieważ w moje kubki smakowe po chwili uderzyło perfidne zasolenie. Czyste Morze Kaspijskie. Aż utonęłam. 

Dla mnie? Są obrzydliwe. Nie polecam. A fe.






Nazwa: Carrefour, Ciasteczka owsiane czekoladowe
Producent: Emco spol. s r.o.
Skład: płatki owsiane (40%), mąka pszenna, cukier, olej rzepakowy, czekolada 5% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, glukoza, emulgatory: lecytyny z soi, aromat), wiórki kokosowe, syrop glukozowy (z pszenicy), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 2.5%, emulgator: lecytyny z rzepaku, aromat czekoladowy, substancje spulchniające: węglany amonu, węglany sody, sól, przeciwutleniacze: mieszanina tokoferoli, estry kwasów tłuszczowych i kwasu askorbinowego, aromat. Produkt może zawierać mleko, orzeszki arachidowe i inne orzechy.
Waga: 60g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 9/61/19 
Kcal/100g: 462
Gdzie kupić: Carrefour Express
Cena: 2.09zł



Ocena: 0/5

30 komentarzy:

  1. "Moje kubki szalały" - najpierw pomyślałam, że takie to było obrzydliwe, że aż zaczęły szaleć... chwila, smak mąki i soli jest obrzydliwy. Nie pomyliłam się zbytnio. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w szafce jedne z Emco i już się boję, straszysz! :D Jak coś, to oddam siostrze, bo ona zje wszystko... dosłownie.

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha to 0 to też ocena, zabiłaś mnie tym! nie wspominając o sarkazmie :D toż to nie sarkazm tylko perfidna ironia xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te ciastka nie zasługują nawet na 0.5/5, przykro mi :(
      A tam :D

      Usuń
    2. Szpilko, sarkazm jest wyższym stopniem ironii.

      Usuń
    3. jak dla kogo, ale to prawda do sarkazmu trzeba mieć już odwagę mówić coś złośliwego wprost, za to przy ironii zawsze jest nadzieja, że druga osoba nie zrozumie ;) choć przy ironii można błysnąć inteligencją. Wiem to tylko dlatego, że mi wykładowca zwrócił uwagę xD ale cóż każdy ma jakieś zboczenie <3 biedne ciasta... tak sponiewierane :D

      Usuń
  4. Ojej, po ostatnich przeżyciach z tym producentem wcale nie dziwię się, że po tej informacji Twoje życie legło w gruzach... Biedna. Ciasteczka niestety wyglądają mało apetycznie i to już działa na ich niekorzyść no ale podobno nie ocenia się książki po okładce. Skoro jednak i w smaku niesmaczne to już nic ich nie uratuje. :D Wreszcie i ja zaczynam moją małą przygodę z blogowaniem, zapraszam więc serdecznie: http://madamevela.blogspot.com :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. Nic nie zdołało ich uratować! :/

      Już do Ciebie zaglądam! Aż jestem ciekawa :)

      Usuń
    2. Ech, nie ma nic gorszego niż nieudane ciastko. :D Ojej dziękuję ślicznie! :*

      Usuń
    3. Jako chodzący tester ... Muszę liczyć się z niepowodzeniami :) I tym że do mojej buźki trafiają obrzydliwe okazy. :)

      <3

      Usuń
    4. Biedna... pamiętaj jednak, że my czytelnicy bardzo doceniamy to poświęcenie! :D

      Usuń
    5. Dziękuję :D:D Od razu mi lżej!

      Usuń
  5. Będę omijać szerokim łukiem..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz spróbować ale nie będzie to najprzyjemniejsza rzecz w Twoim życiu :)

      Usuń
  6. Ahe, większość sprzedawców wie, że jak już jest możliwość płatności kartą to powinna być od każdej sumy, jednak często mają przykazane z góry, że tylko od pewnej kwoty. I tak jak jeszcze rozumiem jak małe osiedlowe sklepiku stosują taką (nielegalną) politykę (bo za taką płatność sklep musi płacić) to większych nie rozumiem.
    Co do ciastek kiedyś zastanawiałam się czy brać jednak wolałam nie ryzykować i wzięłam normalne ciastka. widzę, że dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ta sytuacja z płaceniem nieco denerwuje, jak już coś się robi to powinno się wiedzieć co. A nie. :) Żeby uświadamiać sprzedawce.. Chyba nie.

      Bardzo dobrze zrobiłaś! :)

      Usuń
  7. Zero! Haha, moje biedactwo :) Ciastka rzeczywiście nie wyglądają na najlepsze, a samo opakowanie - jeszcze gorzej. Za pięćdziesiąt groszy bym ich nie kupiła, choć fakt faktem, że na niekorzyść działa dla mnie również to, że są owsiane.
    A tak na marginesie, czy Ty też strzepujesz najpierw ciastka z okruszków, bo boisz się, że intensywnie wciągakjąc powietrze powpadają Ci do nosa? Bo ja tak mam. Skojarzyło mi się to z fragmentem o "zbliżaniu ciastka do twarzy",

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ciastka owsiane- ok, pod warunkiem że są dobre. A te koło dobrych, a nawet średnich niestety nie leżały :)

      Ja zdmuchuję takie okruchy... Bo mi zaburzają estetykę :D

      Usuń
  8. O, nie spodziewałam się, że wystawisz "aż" zero. Ja u siebie nie przewiduję takiej oceny, produkt musiałby mnie naprawdę zaskoczyć.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli kupisz i skosztujesz te ciastka.. Na bank pierwsze 0 się pojawi ;)

      Usuń
  9. O matko, zero?! Dobrze, że nie robimy zakupów w tym markecie, bo znając nasze zamiłowanie do małych opakowań to pewnie wzięłybyśmy taką paczuszkę na próbę... Ale dla nas wyglądają całkiem fajnie, szkoda tylko, że ze smakiem to się nie pokrywa ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że nie mam skali minusowej ;) Na bank postawiłabym ujemną ocenę :D
      Smak niestety.. Przegrał.

      Usuń
  10. Recenzja niejako spada z nieba, bo miałem je ostatnio na oku. Bardzo, bardzo na oku, ze względu na promocję właśnie. I wiesz co? Pomijając oczywiście chory skład, sam nie wiem czy zerem zostałem zniechęcony. Ten surowy, mączny wręcz, smak... może mi pasować.

    Najwyżej dopiszę się do grupy "fe" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalony !! :) Skład jest dość ciekawy. Kiedy go przepisywałam zastanawiałam się czy w ogóle kojarzę takie substancje ;) Poza tym oglądałam się dokładnie czy przypadkiem nie świecę w ciemności :)

      Czekam na Twoją recenzję, o ile oczywiście dalej będziesz tak odważny :) Jeżeli Ci zasmakują.. To ja już nie wiem :o

      Usuń
  11. Twoje doznania smakowe czyli zbożowe odczucia są całkiem uzasadnione....na pierwszym miejscu są płatki owsiane i to w dużej ilości bo aż 40 % i to one dostarczają tych pierwszych wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zrozumiane. Jednak jest wiele produktów z płatków owsianych.. I nie smakują one w ten sposób. Same w sobie płatki owsiane nie mają aż takiego "chamskiego" mącznego, zbożowego smaku :) Coś tu nie zagrało. A może sól podbiła smak? Sama nie wiem :)

      Usuń
  12. A ja sobie radzę bez karty, czym wzbudzam powszechne zdziwienie :D

    Te ciastka już wieeele razy spogladaly na mnie w Carrefourze. Jeszcze za czasów studiów, gdy na sklepowych polkach szukalam wyrobow na czarna godzinę. Jak dobrze, że nigdy mnie koniec końców nie skusily! Choć kto wie, jakbym do nich podeszla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ilu ludzi tyle opinii. To że ja zmieszałam je z błotem nie znaczy że dla kogoś nie mogą być najlepsze na świecie ;) (Chociaż nie sądzę) :) Lubisz ryzyko? Poszukujesz wrażeń? Kupuj śmiało :D

      Usuń