Pewnego dnia, grudniowego o ile dobrze pamiętam, wybrałam się do Biedronki w celu zrobienia - ot takich - FITzakupów. Zawsze się czaruję, zawsze mam nadzieję, że kupię tylko i wyłącznie to, co mam do kupienia: od warzyw, przez owoce, do nabiału i ewentualnie pieczywa. Niestety moje plany, mocne postanowienia zrobienia zakupów z głową, zawsze zostawiają mnie samą tuż przed wejściem do sklepu. Machają mi z daleka, przesyłają gro całusów zza szklanej szyby i zbijają się ze mnie kiedy tylko sięgam po coś, co nie jest mi potrzebne. Czekają na mnie oczywiście, by wrócić ze mną do domu. Pamiętam, że owego dnia miałam niemały kryzys finansowy. Był to czas mojej aktywności aptecznej, wszystko wydawałam na leki i leczenie. Więc naprawdę, dokupowanie kolejnych bzdetów i cudów na patyku nie było mi na rękę (na kieszeń). Ale oczywiście nie mogłam się powstrzymać, musiałam doposażyć się w coś, cokolwiek. Choćby miało być najgorszym.. Produktem. Tu margines: szkoda słów. Tak stałam się szczęśliwą właścicielką dwóch z trzech wersji smakowych superzdrowych produktów! Dziś Mleczny Start w wersji czekoladowej.
Domniemanym, hipotetycznym odbiorcą tego produktu mają być dzieci. Dlatego pierwszy raz podczas "tastetestu" zrobiłam coś, co uwierzcie - zdarza się niesamowicie rzadko - spojrzałam na skład. Drogie Mamy, nie kupujcie tego Waszym pociechom.
Opakowanie jest małe, proste i raczej zupełnie nie w moim guście. Wydaje się być dość pstre (w końcu ma przyciągnąć uwagę maluchów) i takie.. Źle zorganizowane, pełne chaosu. Poza tym, te dwie małe osoby uśmiechające się z folijki, dla mnie wyglądają jakoś złowrogo. Jednak jak to się mówi, "nie oceniaj książki po okładce" lub "nie oceniaj faceta po zawartości portfela", wzięłam się za otwieranie Kanapki.
Wsadzając nos do opakowania poczułam jakiś dziwny aromat. Aromat dość intensywny, przenikający ale zarazem bardzo lekki. Taki do niczego niepodobny. Nie potrafię go opisać, choć bardzo bym chciała (olaboga). Do tej pory zastanawiam się czy podobał mi się on.. Czy może jednak nie? Zagadka roku.
Wyjęłam "zbożowego" ulepka z dziwną niechęcią. Popatrzyłam na niego. Mały kwadracik, przypominający nieco Corny Big Brownie, trochę również bardzo popularne płatki Nestle. Ot, niepozorny zlepek czekoladowych kuleczek, oblanych od spodu białą czekoladą (a może jogurtem?). Dobrze, już wiem. Była to mleczna polewa.
Powąchałam, popatrzyłam.. Przyszedł czas na smakowanie. Degustację zaczęłam od zgryzienia białego spodu. Polewa okazała się być mleczna jak mleko w proszku. Była zupełnie bez polotu. Nie żeby odrzucało od niej, nie. Była taka mdła, bezpłciowa. Część czekoladowa smakowała zbożem (płatkami) i miodem. Czekoladowe nuty nieco się pogubiły. Dziwna była również konsystencja tej części. Niby to coś stałego.. Z drugiej lepkość i wilgotność.. Dawały wrażenie jakieś półpłynności. Całość w smaku natomiast była.. O dziwo smaczna, naprawdę ok. Nie, szczerze? Mleczny Start smakował mi nawet bardzo. Nie to, bym do niego wracała codziennie. Ale kiedyś? Kto wie?
Nazwa: Grupa
Maspex Wadowice, Mleczny Start (kanapka zbożowa czekoladowa)
Producent: Maspex
- GMW Sp. z o.o. Sp.k.
Skład: mąki
(31%) [pszenna pełnoziarnista, kukurydziana, pszenna, ryżowa], syrop glukozowy,
polewa mleczna (14%) [ cukier, tłuszcz palmowy, laktoza z mleka, odtłuszczone w
proszku, serwatka w proszku z mleka, emulgator: lecytyny z soi, aromat],
cukier, płatki owsiane, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu (3.9%),
substancje utrzymujące wilgoć: sorbitole, glicerol; tłuszcze roślinne (palmowy,
rzepakowy), miód, emulgator: lecytyny z soi, sól, ekstrakt słodowy jęczmienny,
substancja spulchniająca: fosforany sodu, kwas: kwas cytrynowy, aromat,
substancje: witaminy (C D6 D B12), wapń, magnez, żelazo, cynk. Może zawierać
śladowe ilości białka jaja, orzechów arachidowych, sezamu i innych orzechów.
Waga: 40g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 7/70/9
Kcal/100g: 399
Gdzie kupić: Biedronka
Cena: 0.69zł
Ocena:
4/5
Haha, skąd ja to znam. Idę też po moje ukochane warzywka, owoce i nabiał, a wychodzę z czymś słodkim. <3 Nigdy nie jadłam tego batonika, dlatego że same batony to nie jest mój ulubiony rodzaj słodyczy, a co dopiero taki chrupkowaty. :D Nie przepadam za takimi zlepkami i jadam niezwykle rzadko ale jako, że to teoretycznie ,,mleczna" kanapka, a wszystko co śmietankowe czy mleczne z kolei kocham to w sumie mogłabym to zjeść. :D Zwłaszcza, po takiej recenzji. :-)
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować, koszt naprawdę jest niewielki.. A a nóż widelec to będzie smak miesiąca ? ;)
UsuńSis, bo my podobne jesteśmy!
Te batoniki królowały u nas na obozie narciarskim kiedy to męska część grupy wykupywała je całymi paczkami z pobliskiej Biedronki w Szklarskiej xD Nawet to smaczne jest :) Przyjemne do pochrupania a słodycz dodawała energii :)
OdpowiedzUsuńA wracając do batonika Dumla to właśnie jesteśmy po jego konsumpcji i stwierdziłyśmy, że karmel i chrupki to fajne połączenie ale czekolada zdecydowanie mogłaby być bardziej kakaowa a nie tylko cukrowa.
Nieprawdaz? Aż dziw że to może być dobre! :)
UsuńOoooch.. Szkoda że zawiodłam :) Przeze mnie te 3 złote poszły się gnać. No ale macie go odhaczonego na liście :)
Oj tam, nie ma ryzyka nie ma zabawy! xD
UsuńNie lubię takich batonów/kanapek czy jak to nazwać właśnie ze względu na ten "ulepek". Szczególnie pamiętam coś takiego od Nesquicka, bardzo się zawiodłam próbując.
OdpowiedzUsuńOj ja już nie pamiętam smaku Nesquicka, w ogóle zapomniałam o istnieniu tego produktu :)
Usuńnie przepadam za nimi, są dla mnie jakieś sztuczne... to jeden z niewielu produktów które unikam szerokim łukiem :) ale nigdy błagam nie jedz kaszek mlecznych start szczególnie bananowej... ten horror czasami nadal po nocach mi się śni xDD
OdpowiedzUsuńOch, szkoda. Dla mnie nie jest aż taki najgorszy :)
UsuńNie jem już kaszek dla dzieci ! :)
Kupiłam kiedyś, bo poleciła mi go koleżanka. O dziwo też mi smakował, ale nigdy do niego nie wróciłam. Może kiedyś jak nie będę mieć pomysłu na coś słodkiego ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, taka ostatnia deska ratunku. Czemu nie ? :)
UsuńNie za bardzo pamiętam czy mi smakował. Na pewno miałam do niego krytyczne uwagi i w pełni zadowolona nie byłam, ale chyba stwierdziłam,z ę to średniak.
OdpowiedzUsuńZakupy, boże. Dzisiaj żeby się zdrowiej odżywiać kupiłam miks sałatek i kiełki. W drodze powrotnej wstąpiłam do Żabki żeby kupić Kindera. Cała ja
Czoko :D Jak ja Cię dobrze rozumiem z tymi zakupami :) Robisz zupełnie tak jak ja.. I ja tak jak Ty :)
UsuńDla mnie to coś więcej niż średniak. Za tę cenę.. Ukłon w jego stronę :)
Obrzydzają mnie takie zlepki, nigdy nie jadłam tej "kanapki" i wątpię, żeby miało się to zmienić. ;)
OdpowiedzUsuńPewnie! Każdy ma swoje smaki. Nie ma się co zmuszać. Tylko ja lubię takie sadomaso :)
UsuńA ja jadłam wersję truskawkową i nie chcę do tego wracać nigdy więcej! Koszmar
OdpowiedzUsuńTruskawkowej nawet nie wzięlam :) Miałam nosa, no raz w życiu!
UsuńJadłam raz i mi nie smakowało więc ja juz nie kupię a dziecku tym bardziej:P
OdpowiedzUsuńSzkoda dzieci! :)
UsuńNo to mnie zaskoczyłaś, chociaż po Twojej odpowiedzi na Insta już wiedziałam, że poczyniłam złe założenia.
OdpowiedzUsuńNie jadłam (moja mama dużo ich kupuje, więc zapytam dziś o opinię, bo jedziemy razem do miasta), ale kocham chrupkidomlekowe batoniki od Nestle, a to ich bezczelna podróba. Na pewno spróbuję, ale za dłuuugi czas, najpierw obecne zapasy.
Właśnie wypadła mi z głowy całkowicie seria Nestle! Wiedziałam że już gdzieś to widziałam.
UsuńNo Twoja kolejka słodyczy raczej dłuuuga.. W ogóle tym sobie głowy nie zawracaj :)
Ja nie przepadam, wolę coś zdrowszego :)
OdpowiedzUsuńOj ja na co dzień również zdrowo się odżywiam ;)
UsuńAle po co caaaałe życie sobie odmawiać? Można by było oszaleć :)
Przerażają mnie takie produkty, a najbardziej fakt, że są dedykowane dla dzieci. Nie skusiłabym się, oj nie.
OdpowiedzUsuńNiektórzy, nie wiedzieć czemu, naprawdę wierzą ze to jest "zdrowe" :o
Usuńod czasu do czasu jak się coś takie zje to nic nam się nie stanie:D
OdpowiedzUsuńOtóż to :D:D
UsuńPychotka za niewielką kwotę :) ja polecam wszystkim łasuchom!
OdpowiedzUsuńI ja, z czystym sumieniem mogę polecić :)
UsuńMuszę spróbować, bo batonika Nestle uwielbiam, a to właśnie wydaje się być podobne ;)
OdpowiedzUsuńTak! Zdecydowanie jest podobne! I dobre, również zdecydowanie :)
Usuń