Są takie dni, kiedy to nic ale to zupełnie nic nie idzie po naszej myśli. Mleko się przypala, szklanki z rąk lecą, włosy się nie układają, człowiek chodzi rozzłoszczony i poddenerwowany.. I jeszcze na dodatek kosmetyki się kończą. Apogeum wszystkiego. To się nazywa dzień zero, tragedia w trzech aktach. Cóż.. Co jak co, jednak kosmetyki kupić trzeba. Wszystkie na raz, jak zwykle. Podczas wizyty w Rossmannie zaopatrzyła się, jak to ja oczywiście, w miliard niepotrzebnych rzeczy, w tym także w tą dziś recenzowaną. Na tapecie Corny free - Weiße Schoko, czyli baton zbożowy z białą czekoladą.
Przyznam, że jeżeli już sięgam po słodycze to bardzo rzadko są to batony zbożowe. Łakocie są po to by sprawić sobie nieco przyjemności. A tu ani się człowiek nie zasłodzi ani nie naje. Jednak to maleństwo, opakowane w bardzo ładne, zgrabne i urocze opakowanie, dziwnym trafem mnie uwiodło. Uwielbiam takie proste opakowania. Mają coś w sobie !
Przyznam, że jeżeli już sięgam po słodycze to bardzo rzadko są to batony zbożowe. Łakocie są po to by sprawić sobie nieco przyjemności. A tu ani się człowiek nie zasłodzi ani nie naje. Jednak to maleństwo, opakowane w bardzo ładne, zgrabne i urocze opakowanie, dziwnym trafem mnie uwiodło. Uwielbiam takie proste opakowania. Mają coś w sobie !
Po otworzeniu opakowania chciałam wydostać z niego produkt. Batonik niestety czuł się w nim nazbyt komfortowo i nie chciał wyjść. Musiałam być bardzo delikatna, by nie uszkodzić zbożowego zlepka. Wydawał się być taki kruchy. Tak nieodporny na nacisk mojej dłoni.
Kiedy już udało mi się go wydobyć ujrzałam dokładnie to, co przedstawiał rysunek na opakowaniu. Mały prostokątny bloczek o niejednolitej strukturze, złożony ze zlepionych ze sobą kolorowych ziarenek i innych cudów w barwach ziemi. Przez całą długość przebiegały trzy pasy czekolady. Całość bardzo ładna, atrakcyjna.
Zapach był ledwie wyczuwalny, dopiero po przyłożeniu batona w okolice nosa mogłam wyczuć orzechowo-kakaowy aromat. Przyjemny, jednak nieco dziwny, inny.
Mam w zwyczaju rozkładać na części pierwsze testowany produkt, w tym przypadku jednak nie mogłam tego zrobić. Całość była ze sobą bardzo mocno połączona. Zlepiona. Część bazowa, ulep ziaren.. Nie było to niesmaczne. Nie zachwycało, nie robiło niesamowitego wrażenia, część ta była po prostu zjadliwa :) Lekko słodka, nieco orzechowa (fistaszkowa?). Czekolada była wyczuwalna podczas konsumpcji, nadawała delikatności i poślizgu całemu produktowi. Była słodka, a jakże!
Całość jest naprawdę przyzwoita jak na zbożowy batonik. Minusem, o którym nie zdążyłam jeszcze wspomnieć jest to, iż Corny nieco lepi się do palców. Jednak wiadomo, to już mały szczegół, niewielki mankament :)
Nazwa: Corny free, Weiße Schoko
Producent: Schwartauer Werker
Skład: substancja słodząca: maltitol, prażone
płatki zbożowe z pełnego ziarna (jęczmień, pszenica) 12%, pełnoziarniste
chrupki pszenne (mąka pszenna pełnoziarnista 11%, gluten pszenny, słód
jęczmienny), kakao zawierające pełnoziarniste chrupki pszenne (mąka pszenna
pełnoziarnista 8%, odtłuszczone kakao w proszku, gluten pszenny, pełnotłuste
mleko w proszku), biała czekolada z substancją słodzącą (substancja słodząca:
maltitol, masło kakaowe, pełnotłuste mleko w proszku, emulgator: lecytyny
słonecznikowe) 9%, płatki kukurydziane (kukurydza, sól, wyciąg ze słodu
jęczmiennego) 8%, zagęszczone mleko pełne, prażone orzechy arachidowe, tłuszcz
kokosowy, stabilizator: glicerol, sól, emulgator: lecytyny słonecznikowe,
naturalne aromaty
Waga: 20g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 8/63/10
Kcal/100g: 333
Gdzie kupić: Rossmann
Cena: 1.89zł
Ocena: 4/5
Nawet nie wiesz jak ja się cieszę na tą recenzję! :D Sama nie znoszę takich batoników, bo dla mnie to są słodkie ulepki. Trochę ziarenek sklejonych słodkim syropem, no jestem na nie. Aczkolwiek są wyjątki i Corny do nich należy. Drugi powód dla którego nie wybieram takich produktów to to o czym wspomniałaś. Jak już jeść batonik to prawdziwy, a nie ,,zdrowy", który tak naprawdę niewiele ma wspólnego z prawidłowym odżywianiem za to kaloryczność ma taką samą. :D Ten jednak bardzo mnie ciekawił z tego względu, że jest z białą czekoladą, która należy do moich ulubionych. Dlatego od kiedy tylko wypatrzyłam go w Super pharm czekałam, aż ktoś napisze czy warto. Po tej recenzji już wiem, że znajdzie się w moi koszyku. :-)
OdpowiedzUsuńBiała czekolada nie jest do końca białą czekoladą.. Ale całość jest naprawdę pyszna :) Spróbuj, myślę że nie pożałujesz :)
UsuńTak się spodziewałam, że to nijak się ma do prawdziwej białej czekolady ale za samą nazwę już i tak bym kupiła bo nawet nazwa ,,biała czekolada" mi wystarczy. :D Kupię z pewnością dziękuję!
UsuńNie ma za co, od tego jestem :)
UsuńNawet nie wiesz jaką mam radochę, że wreszcie kogoś naprowadziłam na produkt i pomogłam podjąć decyzję co do kupna. Dziwne, wiem.. Ale .. No zaciesz :D
My chyba jadłyśmy wersję jogurtową? Nie wiemy czy dobrze pamiętamy :) Ale całość była zjadliwa, ba nawet nam dość smakowało bo miał ten lubiany przez nas jogurtowy posmak :) Tej wersji nie jadłyśmy ale już bardzo dawno nie sięgałyśmy po tego typu batony co to mają udawać zdrowe xD
OdpowiedzUsuńMam i tę wersję w mojej skrzyni, czeka na wypróbowanie :)
UsuńOj tak, zjadliwa. Nawet na "pseudozdrowe" rzeczy można sobie czasem pozwolić :)
jadłam! i też kupiłam go w rossmannie... ale mnie nie porwał, ale był dobry ;) hahaha masz to samo zboczenie co ja, do rozkładania, jedzenia na czynniki pierwsze :)
OdpowiedzUsuńTeż zaznaczyłam - jest dobry. Ot tak po prostu :) Ni grzeje, ni chłodzi :) Po prostu jest :)
UsuńAjjj my zboczeńce :D
każdy ma jakieś swoje zboczenie :D my akurat rozbieranie żarcia preferujemy ^^
UsuńW sumie.. Może to i dobrze :D
UsuńChyba należę do nielicznych, których te batony w ogóle nie pociągają...
OdpowiedzUsuńMyślę że fanów jak i przeciwników jest po połowie. Ja jestem raczej obojętna :) Jak już trafiłam to wzięłam, a co! :)
UsuńNie przepadam za takimi batonami, nawet niezbyt podobają mi się wizualnie.
OdpowiedzUsuńWizualnie ten akurat jest nawet dość ciekawy. Ale większość - zgodzę się. Nic szczególnego :)
UsuńJeszcze takich nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńW Rossmannie są na 100% ;) W sumie nigdzie indziej ich nie przyuważyłam.. A może po prostu niezbyt dokładnie się przyglądałam ? :)
UsuńSuper Pharm - tam też są :)
UsuńFAKT: Jadłem go tak dawno, że nawet nie pamiętam szczegółów smakowych.
FAKT: Że się lepił - to prawda, przypomniało mi się :)
FAKT: Szybka, baaaardzo szybka słodycz. Ją w wersji BIG bym nawet kupił. A, że nie ma... kupię i linię Free ;)
Oj Big wersja to by było coś, może chociaż udałoby się nieco zalepić :) Bo to maleństwo.. Człowiek nim się nie naje ;)
UsuńOj tak, są takie dni i potrafią doprowadzić do kurrr...złości :P A tego batonika mam u siebie i żurawinową wersję też :) Uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że póki co takie dni mnie mijają! :)
UsuńJa mam tylko wersję z jogurtem :>
"Łakocie są po to by sprawić sobie nieco przyjemności. A tu ani się człowiek nie zasłodzi ani nie naje" - przecież to moje motto podczas wybierania słodyczy! Piąteczka :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie rzeczywiście piękne, ja - podobnie jak Pandy - jadłam tylko wersję z jogurtową "polewą", też z Rossmanna. Chyba nie była zła, ale też nie rewelacyjna, bo nie zapamiętałam jej.
Hahaha :) Chyba to kredo każdego słodyczowego blogero-maniaka :) Hajfajf :)
UsuńWersja jogurtowa w dalszym ciągu czeka na debiut w mych ustach, jednak jakoś zebrać się nie mogę :) Są po prostu zbożowymi batonami, dobrymi ale nie szokującymi :)
Z racji uzycia maltitolu jako slodzika, takze w samej białej czekoladzie - od razu miałam skojarzenie z marka Torras ;)
OdpowiedzUsuńZaraz wrócę do Twojej recenzji :)
UsuńUwielbiam te batoniki ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się! :) Mi również zasmakował :)
UsuńTo one są w Rossmann'ie!? :O
OdpowiedzUsuńWersja (którą widziałaś u mnie) z prezentu taty mi smakowała i jestem chętna na więcej. Kurde, tyle słodyczy do spróbowania. ;_;
Jest, jest :) Ta i jeszcze jedna. Tą drugą również mam w pudle ;)
Usuń