Środa wieczór. Dzień - kolejny pracowity - minął błyskawicznie. Pobudka, szybkie ogarnięcie, powolne śniadanie, blog, praca, praca, praca, dom, obiad, trening, kolacja dla Brata - nawet dwie, kolacja dla mnie.. I cóż. Czas na wpis. Wstaję już wystarczająco wcześnie, nic z siebie nie wykrzesałabym chyba przed piątą rano. Dlatego zdecydowałam się pisać dzień wcześniej. Nie wiem czy słusznie w sumie, mam totalnie skasowaną głowę.. Ale dam z siebie wszystko!
Patronem tej recenzji, jak i wszystkich innych opisów mleczek od Müller'a jest mój Brat, który zakochał się w tych produktach (?). Młody jest słodkolubny, by nie powiedzieć: "zje wszystko". Jakby nie było.. Namiętnie podkradam mu więc te "dobroci". Dzięki Brat, pozdrawiam :*.
Opakowanie, poręczna buteleczka, jest łudząco podobna do pojemnika zawierającego w sobie mleko o smaku kokosowym. Z resztą, wszystkie te "bidony" są praktycznie identyczne. Różnią się jedynie kolorystyką detalu, zazwyczaj (tak zauważyłam), opakowanie niczym kameleon wpasowuje się w kolor owocu, orzecha - generalnie produktu z którego, został wykonany, którego smak posiada napój. Tym razem w rękach trzymałam niebiesko-żółte opakowanie. Nowoczesne, energetyzujące, przyciągające wzrok. Nie wiem dlaczego ale żółcienie zawsze zwracają moją uwagę. Na etykiecie widnieje banan, co widać na załączonym obrazku. (Ta recenzja traci sens).
Odkręciłam korek. Nie musiałam zbyt bardzo wwąchiwać się w opakowanie by poczuć słodki smak banana. Muszę przyznać, iż przez pierwsze chwile miałam wrażenie, że to bardzo przyjemny zapach, naturalny, mleczny.. Przy dłuższym obcowaniu stwierdziłam jednak, że aromat ten był nazbyt intensywny - wręcz mdlący, zamulający. Przez co staje się sztuczny, słaba magia, słaba sztuczka. Wiedziałam już w tym momencie co mnie czeka.. Czyżby znów cukier w cukrze?
Zajrzałam do środka - biało. "Tak dziewczynko, jakbyś miała do czynienia z mlekiem". Po wylaniu odrobiny na łyżeczkę oraz przelaniu części do szklanki okazało się, iż Müllermilch Bananowy to twór koloru lekkiego beżu. Nie powiem, by mnie to jakoś wielce zaskoczyło, mogłam się tego spodziewać.
Czas na próbę. Próbę do której podeszłam z rezerwą i dystansem. W mojej głowie paliła się ostrzegawcza, czerwona lampka. Kurcze, cały czas miałam wrażenie, ba wmawiałam sobie, że będzie to coś przesłodzenieobrzydliwego. Złe doświadczenia bolą przez całe życie. Ale.. Nic bardziej mylnego, przynajmniej z początku. Smak okazał się delikatny, bananowy - do złudzenia przypominał domowego shake'a: mleko + żółty owoc w kształcie księżyca. "Liczyłam", że zaleje mnie fala chemii - a tu proszę, pozytywne zaskoczenie. Z każdym kolejnym łyczkiem nuty, zarówno mleczna jak i bananowa, stawały się bardziej intensywne, jednak w dalszym ciągu się równoważyły. Słodycz? Dalej na wysokim poziomie, jednak to nie ten kokosowy level.
Mimo wielkiej miłości do smaku włochatego, brązowego orzecha o białym miąszu.. Muszę przyznać, że pojedynek, mleczną walkę wygrał banan - praktycznie bez trudu. Dlaczego? Powód jest jeden. Müllermilch Bananowy nie jest przesłodzony.. A przynajmniej.. Nie aż tak. W dalszym ciągu szukać będę smaku na 5!, gdyż to dalej nie jest "to".
Przepraszam Was za tę recenzję :/
Nazwa: Muller,
Mullermilch Bananowy
Producent: Molkerei Alois Muller GmbH & Co. KG
Skład: mleko
częściowo odtłuszczone, maślanka, dekstroza, cukier, laktoza (z mleka),
banany, koncentrat przecieru bananowego, skrobia modyfikowana, stabilizator:
karagen, aromat, witamina E, witamina B6, ryboflawina, tiamina
Waga: 400g/377ml
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 3/12/1
Kcal/100g: 75
Gdzie kupić: Kaufland
Cena: 3.09zł
Ocena:
3/5
Dla mnie "tym" jest Mullermilch kokosowy, niemniej bananowego też lubię. Wszyscy czują w nim chemię i sztuczność, tylko nie ja... no i teraz nie Ty. Widzisz, nie jest tak źle, mamy jakieś punkty wspólne. Uważam, że smakował jak bananowy syrop z dzieciństwa. Miłe wrażenie i miłe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńNie, chemii nie czułam. Na bank jadłam bardziej chemiczne rzeczy :)
UsuńHohoho, zgadzamy się - niebywałe :) A co do syropu z dzieciństwa.. Odniosłam podobne wrażenie :)
Ja bardzo lubię Mullery i piję przynajmniej 1 na tydzień ;) Tego nie znoszę, najgorszy smak zaraz po banan-czekolada - FUUUUJ!
OdpowiedzUsuńOoooch, nie trafiłam :/. Banan czekolada - brzmi cudnie ! :)
UsuńJeszcze nie miałam nic z tej firmy, ale chętnie bym wypróbowała, lubię takie smakowe mleka, kokatjle, kefiry itp.
OdpowiedzUsuńPróbuj, w gruncie rzeczy to coś nawet ciekawego :)
UsuńBanany uwielbiamy ale jako świeży owoc do zjedzenia, niestety wszystkie inne produkty z jego dodatkiem nie wchodzą w grę :P Natomiast wierzymy, że komuś to smakuje, bo inaczej by ich nie sprzedawali :P
OdpowiedzUsuńTeż racja ;) Powiem Wam jednak, że to całkiem smaczne ;)
UsuńNie lubię takich mlek smakowych więc ja jestem mało obiektywna aczkolwiek nie twierdzę, że są niesmaczne, bo próbowałam kilku i uważam że są całkiem dobre. Baaaardzo słodkie ale dla amatorów takich produktów pewnie dzięki temu idealne. :-)
OdpowiedzUsuńPewnie, są ludzie którzy to piją namiętnie, np mój Brat ;)
UsuńLubię bananowe szejki, ten też jest całkiem spoko, choć wolę domowy ;) A najbardziej lubię połączenie banan-czekolada, ale nie w wersji Mullera :/ kojarzy mi się z moim ulubionym ciachem - kopiec kreta :p
OdpowiedzUsuńZaskakujesz mnie - wszystko jadłaś, wszystko piłaś! :)
UsuńBanan - czekolada - yummy :D
Za co ty przepraszasz nicponiu!? Nie wkurzaj mnie :D A brata masz wspaniałego, mój mi wszystkiego skąpi wręcz mi wyjada i nawet nie odkupuje i ma w dupie :( Mullery raczej mnie nie rajcują, ale mój brat tak samo jak twój je uwielbia :D Teraz są właśnie w promocji w kaufie ^^ Ale mój brat prędzej mi język pokaże jak się podzieli xDD
OdpowiedzUsuńWiem, mój Brat jest naaaj :*
UsuńI mnie średnio jarają niestety ale próbować dobra rzecz :)
Ja już tym mlekom powiedziałam zdecydowanie ''nie'', bo mimo że jakieś cztery smaki próbowałam, to jednak nie są w moim stylu.
OdpowiedzUsuńHehehe, wolisz coś bardziej konkretnego ? ;)
Usuńdla mnie pistacja jest zdecydowanym faworytem! a banan zaraz za nią :)
OdpowiedzUsuńPistacji jeszcze nie próbowałam :/ Ale wszystko przede mną :)
UsuńAż mi się wierzyć nie chce, że tego nie przesłodzili :D
OdpowiedzUsuńPoważnie!
UsuńJa również się zaskoczyłam :)
Mniam, mniam. Dla mnie najlepszy jest kokos-migdał-biała czekolada.
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie :) Szkoda tylko że nie lubię białej czekolady :/
UsuńLubię te mleka, ale dla mnie faworytami jest kokos i pistacja - dolewam je czasem do kawy ;)
OdpowiedzUsuńKokos dla mnie nie :/ A pistacja? Już kolejny raz o niej czytam.. Chyba wypróbuję :)
UsuńTo jest moje ulubione mleko do picia i ulubiony smak :D
OdpowiedzUsuńOch, trafiłam !! :) Jakie jeszcze polecasz? :)
UsuńMi całkiem smakowało, mimo to wolę inne smaki. Piłam i lepsze, i gorsze. ;)
OdpowiedzUsuńJakie smaki polecasz? :)
UsuńW produktach od Muller'a można by rzec, ze się zakochałam. Jednak najgorszym Mullermilch'em jest dla mnie wanilia, bo słodka i tylko z jej aromatem, której bym i tak dała 3/5. Polecam spróbować tego nowego smaku - pozytywnie zaskakuje. I tutaj pozwolę sobie zostawić linka - http://chwila-smaku.blogspot.com/2015/07/milk-mix-czyli-podroby-niemieckiego.html#comments
OdpowiedzUsuńJeżeli Braciak będzie kupował, ja na bank posmakuję :)
UsuńU mnie to nie miłość :) Ale już przynajmniej toleruję Mullery ;)