O czym mogłabym pisać w te pierwsze dni wolne od szkoły? Zapewne lista jest długa i ciągnie się niczym wąż boa. Dobra, wiem że jest. Nie ukrywam, że sama miałam inny plan na wpis, na wstęp. Jednak weszłam na bloga.. I kosa w plecy. Po raz kolejny. UGH.
Z czym kojarzą się więc wakacje? Oczywiście, że z lodami! Statystyki pokazują, że społeczeństwo wymaga i pragnie wręcz wpisów o produktach tego typu. Nic dziwnego - upał, gorączka, prażące Słońce (hipotetycznie). Potrzeba wiec czasem kubła zimnej wody na głowę.. Lub ewentualnie mrożonej kremowej słodyczy do ust. "Klient nasz pan!" - jak mawiają. Więc zmobilizowałam się!
Lody Nestle Schöller, Manhattan Chocolate & Caramel with Peanuts to zdecydowanie produkt, dla mnie oczywiście, o wartości sentymentalnej. Kojarzą mi się zdecydowanie z pewnym wyjazdem i moim Bratem. Z miło, bardzo miło spędzonym czasem. Masą śmiechu i trwającymi godziny pogaduchami. Ach..
Muszę przyznać, że opakowanie od samego początku mi się spodobało. Czarne, ze złotopomaranczowymi oraz brązowymi akcentami. Takie trafione w punkt, w słynną "dziesiątkę". Tylko ten "Family Pack 1.4l" zupełnie mi się gryzie. Przez to od tej magicznej 10/10 odejmę kilka punktów. Mimo to, tak. To coś po części choć "mojego".
Po otworzeniu wieka (bo wieczkiem tego nazwać nie można), ujrzałam dwukolorową, kremowo - brązową spiralę. Hipnotyzujący zwitek, zwieńczony był garsteczka drobin orzechów arachidowych, których to, tak naprawdę, najbardziej bałam się w tych lodach. Suma summarum apetyczny widok!
Zdziwiłam się nieco, zazwyczaj zawsze kiedy mam do czynienia z łakociami, najpierw upajam się bukietem zapachów z nich się wydobywających. Tym razem.. Tym razem poczułam nic. A raczej nic nie poczułam. Jakbym była pozbawiona zmysłu węchu. Lody nie miały aromatu. Słownie - żadnego. Uznałam to za dość dziwną sytuację. Niespotykaną. Jak można nie pachnieć? Może to wina przymrożenia? Taaaa.. Na bank :)
Przeszłam do smakowania (błyskawicznie - to był dzień, w którym musiałam zjeść coś: "już! teraz! natychmiast!"). Starałam się w jak największym stopniu oddzielić oba smaki, co fakt faktem nie było łatwym zadaniem. Zaczęłam od części koloru mlecznobrązowego. Okazała się być ona nieznacznie gorzka w smaku, mocno kakaowa. Gorycz ta, przygaszona była toną cukru - oj tak, to lody dla słodyczoholików. Tu zastanawiam się czy było to kakao naturalne, czy może rozpuszczalne, dla dzieci. Odnalazłam w nich lekką, mleczną nutę. Część koloru jasnego beżu była równie mleczna. Wśród kolejnej dawki cukru, przebijała karmelowa nuta. "Krówkowo" karmelowa. Bardzo smaczna. Obie części, zarówno jasna jak i ciemna, były mocno kremowe, gęste lecz nie nabite. Niegumowe i nietwarde, a puchate - napowietrzone. Nie lubię wodnistych lodów, preferuję te bardziej treściwe.. I tu się nie zawiodłam. Co do orzechów. Wiecie co? Żałuję, że było ich tak mało! Mimo iż nie były nadto twarde (ale też nie rozmiękłe!), nadawały lodom charakterku. Miały cudowny aromat i smak. Połączenie smaków i faktur - ideał, no może prawie. Słodycz karmelu, podkręcona kakao.. Nuta fistaszków. Niebo. Moje prywatne niebo.
Nazwa: Nestle Schöller, Manhattan Chocolate &
Caramel with Peanuts
Producent: Nestle
Polska S.A.
Skład: odtłuszczone
mleko, woda, cukier, syrop glukozowy, tłuszcz kokosowy, prażone siekane orzechy
ziemne (3.7%), serwatka w proszku (z mleka), kakao w proszku o obniżonej
zawartości tłuszczu, karmel (0.8%) (cukier, woda), kuwertura czekoladowa (0.6%)
(miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, emulgator: lecytyny (z soją),
aromat), aromaty (z mlekiem, orzechami i glutenem), emulgatory (E471 E477),
stabilizatory (E412, E410, E407a), barwnik (E150d)
Waga: 1400ml/710g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 3/26/10
Kcal/100g: 211
Gdzie kupić: Kaufland
Cena: 8.88zł
(promocja)
Ocena: 4.5/5
Mniam! Wyglądają bardzo smakowicie! Z opisu też wynika, że takie są ;) Szkoda tylko, że pożałowali tych orzeszków i dali tylko do ozdoby :( Jak będą w moim Kauflandzie, to na pewno się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, to że tylko mi smakują :D Hahaha :) Ale jakby nie było, dalej przystaję przy swoim. Tu wychodzi, jak mało rzeczy w życiu jadłam :)
UsuńI ile zjadłaś przy jednym podejściu?
OdpowiedzUsuńMi się Manhattan też kojarzy z przeszłością, tylko inaczej niż Tobie. Jak byłam mała, trwała wojna Algida vs. Manhattan właśnie, a że ja opowiedziałam się po stronie tej pierwszej, M. musiałam hejtować. I coś z tego musiało mi zostać do dziś, bo po tę firmę sięgam chyba najrzadziej. Może też dlatego, że nie ma w ofercie niczego "mojego". Skądinąd zamiast czekolady z karmelem mogliby rzucić masło orzechowe, w końcu to lody z Manhattanu, lokalizacja zobowiązuje.
Różnie to bywało, raz zjadłam całe, raz 3/4, raz połowę...
UsuńMoże nie zamiast, a dodać do oferty coś nowego. Jakby nie było to moje ulubione lody :)
O! Piona! :D Ten konkretnie smak jadłem trzy razy w życiu. Dwa razy pochłonąłem w całości. Raz jeden... w przeciągu 20 minut, pod odstawieniu i wróceniu. No bo przecież nie ma sensu trzymać w zamrażarce taaakiego pudła, jak siedzi tam tylko "coś na dnie" ;)
UsuńGeneralnie są strasznie lekkie. Orzeszki fajnie chrupią, ale ten karmel i czekolada są takie hmmm wypłowiałe, Za regularną cenę ok 14zł, a zwłaszcza promocyjną (np. 11zł+ drugi za 1zł) to jednak nie ma większego znaczenia. Ilość przekłada się nad jakość.
Zdecydowanie NIE bardzo słodkie, NIE ciężkie (bo pulchne). Na chandrę są jak najbardziej ok. Chyba, że obok jest promocja na Haageny, wtedy to co innego ;)
A mi nie posmakowały :( Zbyt drobno posiekane orzeszki, wchodzą w zęby ;/ Gdyby nie one, to byłyby dla mnie jedne z lepszych lodów :)
UsuńMarcin, cieszę się że wreszcie znalazła się osoba, której jak mi, te lody po prostu smakują :) Nie ma co, opakowanie jest typowym na takie "jedno posiedzenie", toż to maleństwo :)
UsuńSandra - szkoda, dobrze że na rynku jest więcej lodów i każdy znajdzie coś dla siebie :)
Pamiętam, że kiedyś bardzo ceniłam lody Manhattan. Moje ulubione były chyba jakieś pomarańczowe. ;)
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze ale może wypróbuję wszystkich ? :) Skoro nikt praktycznie ich nie lubi (wnioskuję z komentarzy) to ja wyjem każdą pakę! A co ;)
UsuńA nam właśnie lody Manhattan za bardzo nie smakują. Takie słodkie mleko bez wyraźnego smaku :P Ale przyznamy, że tą wersję kiedyś jadłyśmy i wypadła najlepiej :) Najgorsze to były truskawkowo-waniliowe ;)
OdpowiedzUsuńChyba mało w swoim życiu przejadłam :) Ja jadłam tę i chyba czekolada-wanilia aleee to kiedyś :)
UsuńReszta to dla mnie zagadka ;)
Ależ przepysznie się prezentują! Kuszą mnie te, i chyba sernikowo-pomarańczowe, ale wielkość skutecznie mnie odstrasza. Skład też nie zachwyca... mimo wszystko, po Twojej recenzji chyba je kiedyś kupię.
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam (a wiem też że lubisz dobre lody) - nie posmakują Ci ;)
Usuńhahaha w głowie na widok tych lodów od razu mi się lampka zapaliła i ta upierdliwa reklama z muzyczką staneła przed oczami xDD kurde nie spodziewałąm się że takie dobre, i nie spodziewałam się, że ,,to coś więcej niż lody xDD"
OdpowiedzUsuńSchodzę dziś na dół, by wejść do kuchni.. Przechodzę obok salonu.. I nie zgadniesz co słyszę ? ;)
UsuńOch noooooooooooo ( krzyczy w zwolnionym tempie) !? Czyżby Mister Scholler!? :D Cóż za zaskoczenie! ;)
UsuńYeps! :> Dokładnie! :)
UsuńChętnie bym go zjadła w taki upalny dzień jak dziś, niestety w zamrażarce miałam tylko mini lodziki Magnificent z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńJeżeli nie masz nadzwyczaj wymagającego podniebienia (jak i ja) to wejdą! :)
UsuńBoże, wyglądają zachwycająco. Do tej pory nie mogę się zebrać do kupna Manhattanów, bo się boje (a właściwie mam pewność), że nie zmieszczę się do zamrażarki.
OdpowiedzUsuńJak nie zmieścisz.. To zjesz :D Ja polecam spróbować, chociaż nikomu nie smakują ;)
UsuńJak dla mnie mało apetycznie wyglądają te lody. Może zmieniłabym zdanie, gdybym widziała je na żywo. Sam wariant smakowy jest bowiem bardzo kuszący, aczkolwiek gdzieś już pisałam, że lody Manhattan kojarzą mi się ze sztucznością.
OdpowiedzUsuńI przy kolejnym komentarzy zastanawiam się co jest nie tak z moim smakiem ? :)
UsuńJadłam, ale jakieś owocowe (takie tropikalne) i były mega słabe. Jestem uprzedzona do tych lodów...
OdpowiedzUsuńOwocowych lodów nie tykam w ogóle. Nie lubię. A fe ;)
Usuńooooo Boże, udam, że mnie tu nie było!
OdpowiedzUsuńtymczasem idę zetrzeć ślinę z podłogi :D
omnonmnomnom!
Nie nie nie ! :) Wpadaj częściej! :)
UsuńOoo, Manhattany to ja lubię :) A wieko jest wiekiem, żeby można było nim rzucać, jak w reklamie. Spróbuj, może ci się uda.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem na bank wypróbuję! :>
UsuńSuper, że znalazł się ktoś kto lubi te lody tak samo jak i ja :)
Wyglądają pysznie, zjadłabym ;)
OdpowiedzUsuńTak też smakują! Spróbuj kiedyś koniecznie :)
UsuńChyba się skuszę, jadłam kiedyś waniliowe, i zapamiętałam je naprawdę pysznie :)
OdpowiedzUsuńJadłam również wanilia-czekolada.. Niestety nie są już aż tak dobre. A po prostu poprawne ;)
UsuńMniam, ale mnie zachęciłaś! :D Jeszcze ich nie jadłam, ale muszę spróbować, bo prezentują się smakowicie. :)
OdpowiedzUsuńSłońce, cały blog jest taki :D Spróbuj! Ewentualnie zawsze możesz się z kimś podzielić :)
UsuńNie jadłam ich jeszcze - czas to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńNajwyższy !! :)
UsuńWyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńNie tylko wyglądają! Jak na mój gust również wyśmienicie smakują :) Spróbuj kiedyś ! :)
UsuńCzekoladowo-karmelowe? Brzmi jak raj dla mojego podniebienia! :-) Lepsze połączenie byłoby tylko wanilia z karmelem ale nie będę narzekać! :D
OdpowiedzUsuńTo jest raj Sis :)
UsuńWanilia jest z czekoladą.. A czy mają coś z samym karmelem? Nie wiem .. :)
Recenzja jest interesująca.
OdpowiedzUsuńCzytając ją przypomniałem moment kiedy bedąc któregoś dnia na Zaspie w sklepie Rema1000 po raz pierwszy ujrzałem lody z serii Manhattan chyba to były o smaku czekolady z wanilią.
Smak ich był tak obłędny,że oczu nie mogłem od nich oderwać.
W efekcie po dziś dzień stały się moimi ulubionymi lodami.
Napisał quizshowbank Poland (bardziej znany jako kj_de_mooi)
Dziękuję raz jeszcze! :)
UsuńJadłam czekoladę z wanilią, jednak dla mnie ten smak jest jakby.. Pełniejszy ? :) Ale co jak co, cieszę się że jest tu więcej "Manhattanowców" :)
Fajnie, że nie rzuciłaś słów na wiatr i wypróbowałaś kolejnego z produktów Nestle :) a może to tylko czysty przypadek :P
OdpowiedzUsuńBawi mnie Twój stosunek do orzeszków ziemnych, naprawdę urocze :)
Słodkie pozdrowienia,
K.
Ten produkt to jeszcze przypadek, jednak ostatnio podczas zakupów skusiłam się, a raczej poszłam za Twoją namową i zakupiłam caaałą rodzinę Lionów :)
UsuńOj tak, ja i orzechy ziemne.. Nie rozumiemy się chyba w dalszym ciągu :) Nie jestem nawet pewna czy to się zmieni :)
Pozdrawiam również! :)