Sesja mnie wykańcza. Z dnia na dzień mam mniej sił, mniej chęci, humor również kuleje. Każdego ranka uwiadamiam sobie, jak ona bardzo mnie eksploatuje, jak zmieniam się podczas jej trwania. To całe psychiczne zmęczenie bardzo odbija się na mojej głowie. Nie mogę się skupić - permanentnie, o wszystkim zapominam. Wyleciało mi z mojej blond kopuły na przykład, by wziąć do domu zeszyt pełen recenzji. Tym sposobem musiałam iść na zakupy.. I testować. Co ostatnio jest dla mnie trudne.
Przechadzając się pomiędzy kauflandowskimi półkami, szukałam czegoś "wow". Czegoś, czego jeszcze moje oczy nie widziały i czegoś co względnie nie wzbudzi moich chorych wyrzutów sumienia. Połowicznie się to udało.
Z Twist'em w takiej wersji spotkałam się po raz pierwszy. Chociaż ja i sklepowa półka ze słodkim nabiałem nie widujemy się też zbyt często.. Więc może tam zalegać od lat.
Co mnie przyciągnęło? Zdecydowanie opakowanie. Ładne, estetyczne, letnie. Plastikowy, jogurtowy kufelek, niesamowicie wręcz kojarzący mi się z wakacjami. Bo błękit morza, bo żółcienie słoneczne, bo lód i ananas - bo drinki, bo wolny czas i swoboda.
Otworzyłam. Powąchałam. Ananas, ananas i mleko. Piękna kombinacja, słodka, lekko kwaskowata. Bukiet nieco "lepki" i "ciężki". Nie powiem, pobudzająca ślinianki i wyobraźnię mieszanka. Osobiście siedziałam już pod palmą, popijając chłodny, alkoholowy koktajl.
Barwa jogurtu była dokładnie taka, jakiej się spodziewałam. Biel delikatnie przełamana żółcią. Ecru? Gdzieniegdzie widać było również obiecane drobiny ananasa (o których myślałam, że będą większe - wszystkiego mieć nie można).
Jogurt okazał się być takim - nazwałabym - poprawnej konsystencji. Jak na pitne cudo ani zbyt rzadki ani zbyt gęsty. W sam raz. W płynnej masie wyczuć można maleńkie (ale to maleńkie!) drobiny ananasa. Niczym kryształki brokatu w cieniach do powiek z czasów szalonych lat 90. Smak? Bardzo delikatny. Nie było tu mowy o żadnej kremowości, śmietanowości. Lekkość i jeszcze raz lekkość. Nieprzesłodzona mleczna nuta w świetny sposób współgrała z ananasową kwasotą. Niestety odniosłam również wrażenie, że Twist okazał się nieco dziwnie "mączny". Co zepsuło cały efekt!
Obiecany efekt ochłodzenia? Jak go nie poczuć pijąc jogurt prosto z lodówki!
Nazwa: Bakoma, Twist
Cool Ananas
Producent: Bakoma
Sp. z o.o.
Skład: mleko,
cukier, ananasy 1,6%, aromaty, barwnik: karoteny, żywe bakterie jogurtowe oraz
L. acidophilus, Bifidobacterium i L. casei
Waga: 400g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 3/13/2
Kcal/100g: 79
Gdzie kupić: Kaufland
Cena: 2.29zł
Ocena:
3/5
Jak ananas, to nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńNie lubisz wcale a wcale ? :)
UsuńPrzykro mi z powodu ,,wyrzutów" słoneczko walcz z tym proszę, zbyt cudna z Ciebie dziewczyna aby poddawać się złym głosom, które nie są dobrym doradcą! :< Trzymam kciuki za poprawę humoru i abyś nabrała dużo sił chociaż u mnie jest podobnie, bo sesja dopiero przede mną, a ja już padam na twarz. Codziennie nauka od 9 rano do 2 w nocy robi swoje... :D
OdpowiedzUsuńJa nie lubię pitnych jogurtów to pewnie go nie skosztuję chociaż połączenie smakowe wydaje się interesujące! Z kolei jak już to bardzo kusi mnie waniliowe Jovi, bo wszyscy niesamowicie chwalą. :-)
Wiem, mi również nie jest z tym najlepiej. Z jednej strony dobrze wiem, że mnie to gubi. A z drugiej strony bardzo ciężko się z tego wyrwać :/
UsuńDziś mam pełne już regenerum, wszystko zaliczone. Będę mogła nareszcie odespać! :)
Ananas zawsze spoko. Jovi waniliowy jest przeprzeprzepyszny! :) Polecam! :) Osobiście robiłam z niego serniki na zimno :D
Widzę zatem, że nic specjalnego ;) Ostatnio w biedronce spotkałam jakiś podobny jogurt, ale się nie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuńDziś specjalnie będąc w Biedronce sprawdziłam ten jogurt :D Nazywa się FruVita Rześka i produkuje ją Bakoma właśnie ;) Więc podejrzewam, że jest to ten sam produkt ;) Jest ananasowy, malonowy i jakiś jeszcze chyba ;) a kosztuje 2.15zł ;)
UsuńCzyli na 100% to samo :) Tylko tańsze o te parę groszy.. :)
UsuńPierwszy raz widzimy ten jogurt ale to pewnie dlatego, że w stronę pitnych produktów nigdy nie spoglądamy :)
OdpowiedzUsuńŻyczymy wytrwałości w sesji, bo nikt nie zrozumie studenta jak tylko drugi student :* Trzymaj się :*
Ja również, jak pisałam wcześniej ;)
UsuńNa szczęście już wszystko mam za sobą! :)
Gdyby do ananasa dorzucili kokos, to pewnie bym kupiła na lato, żeby mieć namiastkę alkoholowej pina colady, a tak... marne szanse, że kupię.
OdpowiedzUsuńJuż u siebie pisałam, że bym Cię przytuliła, ale napiszę i tu: przytuliłabym Cię. Przydałby Ci się tam ktoś, kto zrozumie Twoje psychiczne przejścia, może niekoniecznie takie same, ale zawsze lepsze jakiekolwiek niż żadne, niż człowiek z zupełnie zdrową głową. Masz kogoś takiego? Przyjaciela, który rozumie?
Oj! Wtedy 100% Pinacolady! :) Mogłabym wtedy pić CODZIENNIE! :)
UsuńMam przyjaciółkę która wie jak jest, stara się zrozumieć. Ale dla kogoś, kto nigdy tego nie przeżył to ciężkie do pojęcia :) Dziękuję! Super, że tu mogę na Was liczyć :)
Nie lubię jogurtów pitnych, a ta "mączność" dodatkowo odstrasza.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! Pociesz się, że w końcu nadejdzie moment, w którym odetchniesz, będzie już po wszystkim i pomyśl, jaką wtedy będziesz miała satysfakcję, że dałaś radę!
Oj tak, to przerażające nieco, obrzydliwe :)
UsuńTak, dziś ten dzień kiedy zasnę i wstanę BEZ BUDZIKA! :) Nareszcie :)
woooo..... nie jadłam O.O... ale ciekawy nie powiem ^^ możę się skuszę jak go znajdę ;) mączny tzn? jestem ciekawa weś mi powiedz, proszę to może zaadoptuje to słowo ^^
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz spróbować! :) Jesteś masterem słodyczy, nie możesz tego przegapić :)
UsuńMączny - w smaku, taki pozostawiający niezidentyfikowany gorzkawo - cierpki, niesmaczny, może trochę apteczny posmak. Dziwny :) I w konsystencji nieco, w buzi nie było czuć 100% komfortu, coś zostaje w formie nalotu :) Nie wiem, czy to Ci zobrazowało "mączność" :)
e tam masterem, raczej dziurawą bezdenną głębiną xDD
Usuńzobrazowało w 100%! i nawet dwa razy jadłam takie lody i nie miałam przymiotnika by je nimi określić! dziękuje! zapożyczam prawa autorskie dp tego słowa muahahaha :D :* hihihi mączny, już je polubiłam :D
Trochę jak ja :D Studnia bez dna! :)
UsuńKurcze, cieszę się że przypasowało Ci to określenie ;) Bierz je! Tylko dopisz że to ode mnie w razie co :p
Chyba musisz zjeść jakąś dobrą czekoladę w walce z wyrzutami sumienia! :)
OdpowiedzUsuńAnanasowy jogurt mnie nie pociąga, ale po przedwczorajszej konsumpcji świeżego ananasa totalnie przepadłam... Już zapomniałam, że ten owoc jest taki przepyszny!
Chciałabym, oj chciałabym..
UsuńUwielbiam ananasa w formie "ananasa", jako świeży owoc! Najlepiej :) Sama również rzadko jem - czas zakupić ;)
Uwielbiam takie połączenia ananas+jogurt, jednak od jakiegoś czasu robię sobie kefiry/jogurty z grzybka tybetańskiego i robię z tego domowej roboty jogurty owocowe, dlatego rzadko kupuję te sklepowe :).
OdpowiedzUsuńAchhh chciałabym zagłębić taką magię. Ale znając mnie i moje możliwości.. To by nie wyszło :)
UsuńWalcz z wyrzutami, bo życie jest zbyt krótkie na wyrzucanie sobie, że się zjadło kawałek batonika czy ciastko :) Sesja to mordęga, ale szybko przechodzi :)
OdpowiedzUsuńCo do jogurtu to nie mam nic konkretnego do napisana, bo dla mnie ten owoc w połączeniu z jogurtem mógłby nie istnieć.
Wiem, ja bardzo dobrze o tym wiem! Tylko no, to że wiem to jedna strona medalu. Druga - ta gorsza.. Nie dopuszcza do głowy że mogłabym jeść normalnie :)
UsuńNa szczęście mam już po sesji - piękny czas! :)
Czyżbyś nie lubiła ananasa? Czy samego połączenia ? :)
Dla mnie jogurty pitne są fuj (co innego mleczka smakowe :D Mullerki<3)
OdpowiedzUsuńJogurty mi wejdą.. Ale Mullery.. Hmm.. Piłam jednego, muszę próbować więcej by się wypowiedzieć. Aktualnie jestem na nie :D
UsuńWalcz z wyrzutami sumienia. One do niczego dobrego nie prowadzą. Lepiej cieszyć się jedzeniem i życiem niż ślęczeć godzinami nad etykietami produktów, a za kilka lat pluć sobie w brodę, że się zmarnowało młodość.
OdpowiedzUsuńCo do jogurtu- uwielbiam takie egzotyczne smaki i może jeszcze kiedyś uda mi się spróbować tego jogurtu. ;)
Wiem o tym :( Nawet nie wiesz jak bardzo się staram! Stąd ten blog, by.. Po prostu mieć okazję jeść :) Dziwne, wiem! Też wychodzę z żałożenia że życie jest zbyt krótkie na odmawianie sobie łakoci ! :)
UsuńSpróbuj, jeśli lubisz egzotykę to trafi on zapewne w twe gusta :)
tęsknie! dzisiaj wtorek, chcę wiedzieć jak Ci poszło, daj znać, że żyjesz :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Kochana!
UsuńMelduję, że jutro pojawi się wpis na blogu :)
Zaliczyłam wszystko w pierwszym terminie, mam wakacje - teoretycznie :)
I żyję! Ledwo ale żyję :)
Dzień Dobry śliczności! Nareszcie!
Usuńekstra! jestem ciekawa co wstawisz :>
Hahaha gratuluje, to pięknie! i nawet bez kampani wrześniowej się obejdzie, zajedwabiście brawo! :*
najważniejsze że żyjesz! ja jutro też po 16 mam nadzieje, też już bd wolna ^^ i jak to uczcimy? :D
Sama jestem ciekawa!! :D
UsuńDziękuję! :) Jeszcze nigdy nie miałam poprawki :p
Kochana dasz jutro czadu! Jak uczcimy ? Słodycze? Alkohol? Słodycze i alkohol? :)
hahaha ty jak zawsze do rzeczy i za to Cię lubię ;) też nigdy nie miałam, ale nigdy nie jest za późno! :D :)
UsuńChciałam Ci powiedzieć, że oblookałam twojego instagrama i śmieć twierdzić, że jesteś śliczna ^^ Blond włosy, piękne oczy, sylwetka na wybieg :) nie chciałabyś zostać modelką z takimi preferencjami? jesteś za skromna! naprawdę :D
Nie ma co owijać w bawełnę! :D Szkoda czasu na takie zagrywki! :>
UsuńKochana, czy Ty na bank trafiłaś na mojego Insta ? :D hahahah :D
no, a jakże nie wierzysz w moją kompetentność!? :D nie próbuj jej podważać, ostrzegam xDD
UsuńSiedzę cicho :x
Usuń