wtorek, 9 czerwca 2015

Ferrero, Kinder Bueno Dark (limited edition)

"W sidłach limitek" można rzec. W sumie, gdyby dobrze to ująć w piękną, barwną, słowną historię mogłaby powstać ciekawa książka, no błagam - choć program paradokumentalny! Ile ja się za tymi nowościami naganiam, nabiegam.. Ile się ich naszukam - tylko sam Bóg jeden wie. Czasem zastanawiam się: "Czy to w ogóle ma sens?". Zwłaszcza, gdy mowa o krótko dostępnych edycjach produktów, których nie lubię. W okresie wiosennym, wiosenno/letnim pojawiło się wiele takowych sezonowych słodyczy. Wśród nich znalazłam te przeze mnie lubiane.. I te, których nawet nie toleruję. Kiedy na sklepowe półki trafił Kinder Bueno Dark moje oczy powiększyły się do rozmiarów pięciozłotówek. Mój sokoli wzrok niczym radar szukał tegoż produktu! Powód? Jeden! Kinder Bueno to jeden z tych batonów dla których mogłabym się dać pokroić! Może nieco przesadzam.. Ale fakt faktem go lubię. Tak szybko jak go zakupiłam, tak szybko przetestowałam. Wniosek? Dziś zapoznamy się z "limited edition" Ferrero, Kinder Bueno w wersji Dark.







Opakowanie samo w sobie nie różniło się nazbyt od wersji podstawowej Kinder Bueno. Miało w sobie jednak coś, co mnie odpychało i na co patrzyłam z lekkim przekąsem. Napis "Dark", "limited edition", tak toporny i awangardowy nie pasował do delikatnej i klasycznej formy folijki. Może się czepiam ale rozwiązanie z "White" wersji udało się wpasować. Chyba coś tu poszło nie tak..







Po otworzeniu biało-czerwonego opakowania skierowałam je w okolice twarzy. Tu złapałam się za głowę, a przez myśl przeszło mi: "Blondynka! Totalna blondynka! Chcesz wąchać produkt przez folię? Jesteś pewna? Świadoma tego co czynisz?" Jako że byłam w połowie drogi, powąchałam: "Głupia". Ku memu wielkiemu zdziwieniu poczułam lekki orzechowoczekoladowy zapach - kuszący, czarujący. Oczarowujący. Nie mogło być lepiej! Chciałam już zacząć ten taniec, grę zmysłów..

Chciałam jak najszybciej przejść do delektowania się! Jednak jak mówi stare porzekadło: "Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy". Jak na złość, Bueniacz nie chciał dać wyjąć się z opakowania, uparcie tkwił w nim mimo próśb i gróźb. Nie dałam za wygraną, po dłużej chwili wyjęłam kolejno pierwszy i drugi, złożony z czterech kostek, batonik.






Wzięłam jednego z bliźniaków w dłonie. Otworzyłam. Aromat, który czułam jedynie jak przez mgłę, żeby nie powiedzieć - jak przez folię, zyskał na sile. Zapach, który wręcz rzucał się na nozdrza był goryczkowaty, mocno kakaowy, kwaskowaty. Miał w sobie coś ziemistego, pierwotnego. Nie sposób było nie poczuć laskowego kolegi, delikatnie jednak gdzieś tam w tle dawał o sobie znać. Odczucia węchowe, na plus - test zaliczony.







Kiedy przestałam wreszcie upajać się aromatem spojrzałam na maleństwo od Ferrero. Podzielony na cztery zgrabne kostki prostokąt był zadziwiająco ciemnej barwy. Kolor deserówki pokrywającej baton, był dokładnie taki jak pasiasty wzorek na wersji oryginalnej - ziemistobrązowy, prawie czarny.

Kinder Bueno Dark, podobnie jak brat biały i brat mlecznobrązowy składał się z trzech warstw. Pierwszą z nich, była wcześniej wspomniana przeze mnie czekolada. W moim odczuciu była ona deserowa jak Pan Bóg przykazał - gorzka, lekko kwaskowa. Bardzo głęboka. Tuż pod nią znajdował się wafelek, ot chrupiący i wypieczony, o lekkiej, napowietrzonej strukturze. Centrum, chronione przez wcześniejszą twardszą powłokę, było kremem koloru złamanej bieli, szarawego beżu, a może i ecru.. Lekka, tłustawa masa była bardzo aromatyczna, w smaku mocno orzechowa. Jednak w żadnym razie, jak na moje kubki smakowe, nie była ona laskowoorzechowa. Dla mnie była to kwintesencja orzecha włoskiego, orzecha którego na równi z fistaszkami nie lubię. 

Podsumowując? Dla mnie mega rozczarowanie. Czułam się nieco oszukana. Całość, która mogła być cudownie orzechowa.. Którą wyobrażałam sobie jako cudownie wyrafinowaną, trafioną w punkt..  Stała się zbyt goryczkową, zbyt wytrawną wersją Kinder Bueno. Dla fanów gorzkich smaków, myślę że jak najbardziej, dla mnie.. Brak mi słów. 








Nazwa: Ferrero, Kinder Bueno Dark (limited edition)
Producent: Ferrero Polska Commercial Sp. z o.o.
Skład: czekolada deserowa 30% (miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, emulgator: lecytyny (soja), aromaty), cukier, olej palmowy, mąka pszenna, orzechy laskowe (10,8%), mleko odtłuszczone w proszku, mleko pełne w proszku, czekolada (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, emulgator: lecytyny (soja), wanilina), tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, emulgator: lecytyny (soja), substancje spulchniające (wodorowęglan sodu, wodorowęglan amonu), masło odwodnione, sól, wanilina. Składniki mleka 15%. Składniki kakao: 19,5%.
Waga: 2x21.5g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 9/46/37
Kcal/100g: 566
Gdzie kupić: Tesco
Cena: 2.19zł



Ocena: 2/5

46 komentarzy:

  1. Faktycznie na tym blogu bardzo słodko ;) A co do kinder bueno to wolę tą klasyczną - mleczną wersję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieco słodko jest, nie powiem że nie :)

      Ja również wolę wersję w mlecznej czekoladzie. Muszę wypróbować wersję white.. Ale biała czekolada nie kusi :)

      Usuń
  2. hahahaha, nie odzywam się do Ciebie toż ta recenzja to ostrze w moje serce! ( wychodzę obrażona xDD) osobiście czułam tylko orzech laskowy- włoski dla mnie charakterystyczny gorzkawy posmak, ale jak kto woli ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smuteczek :(((

      Wypaczone te moje kubki smakowe, jak nic. Jednak piszę jak czuję :) Wiadomo, opinia opinii nierówna :)

      Usuń
    2. no co ty nie wypaczone tylko jak matka lwica bronię swoje dzieci ;) tylko, jak czytałam twoją recenzję miałam wrażenie, że naprawdę jest więcej plusów jak minusów, bo tylko 1 dużego się doszukałam z tymi orzechami, ale nic poważniejszego poza tym więc się zdziwiłam, że ocena 2, zaniżyłabym fakt na 4 przy twoich argumentach, ewentualnie na 3 ale 2 xDDD nie martw się jak będziesz miała swoje dzieci sama zobaczysz :) kto jak kto ale najbardziej spaczony smak na blogosferze mam ja :D

      Usuń
    3. Oceniłam i zapach i wygląd.. Jednak czy miałabym dać więcej punktów produktowi który mi nie smakuje? Nie, to nie byłoby fair. Mimo wielkiego sentymentu do oryginału.. No nie! :)

      Hahahaha:) No nie wiem, zawsze ja działam na opak :D

      Usuń
    4. ostatnio usłyszłam, że recenzje powinny być obiektywne :) ( choć on według mnie nie istnieje, studia robią swoje ) oj fair, fair by było kwestia wiary xDD no tak! :D dobra nie męczę Cię :) spierdzielam i idę utopić moją dumę xDD

      Usuń
    5. Tak, to ja to pisałam :) I ode mnie to usłyszałaś :)

      Usuń
    6. starość nie radość nie wybiera :D

      Usuń
    7. Kochana jaka starość! Młodość! Lata najpiękniejsze :)

      Usuń
    8. ja niestety czuję, że moje najlepsze lata dawno odpłynęły... chciałabym mieć 15, 16 lat...

      Usuń
    9. Oj :* Najlepsze przed Tobą! :)

      Usuń
  3. Jadłam kiedyś wersję tradycyjną i mi nie smakowała.. za słodka a krem w środku za tłusty... tej jeszcze nie jadłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wersja jest mniej słodka, jednak krem jest dość maziowaty :) Możliwe że bardziej przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  4. Jak można nie lubić KB (to w kontekście komentarza Ervishy), to ja nie wiem. Z Twojej recenzji zaś, tak z pierwszej połowy, a nawet dalej, byłam pewna, że Dark dostanie wysoką ocenę, ale pod koniec wszystko się skiepściło. Szkoda. Albo wcale nie szkoda, każdy ma mieć swoje zdanie i tak jest najlepiej.U mnie na przykład będzie zupełnie odwrotnie, ale przeczytasz sama. Niestety dopiero za jakieś dwa tygodnie, bo do tej pory puszczam stare recenzje, gdyż nie mam czasu na pisanie nowych. Co się odwlecze, to nie uciecze ;)

    I jeszcze odnośnie wstępu: uczę się, a nie jest łatwo!, chillować. Krążę myślami wokół Mentosów z białą czekoladą, bo nowość, ale tłumaczę sobie, by nie kupować, bo nie lubię cukierków. Udało mi się przepuścić tescową promocję na mini-Maxxery i mini-Nesquiki (wafle). Jeśli do Pl przyjdą wreszcie dwie Milki Splash, też zamierzam zostawić je w spokoju. Dosłownie czuję, jako przeciwne siły toczą we mnie krwawą walkę, ale muszę ją wygrać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się dziwie. Kinder Bueno to baton-legenda :)

      Uwierz, sama byłam zdziwiona smakiem, po tak cudnych wrażeniach zapachowych. Sama się zaskoczyłam, tym razem nieprzyjemnie jednak:) Czekam na Twoją recenzję!

      Milka Splash to ta z miętowym środkiem, prawda? Dla mnie apogeum najgorszych rzeczy! Nie dość że słodka Milka to jeszcze mój "ulubiony" smak mięty. Achh.. Ja muszę sobie również dozować doznania. Nie będę kupować niedobrych rzeczy, nie mogę tego robić :) Ale zobaczymy co z tego wyjdzie, mam zbyt słabą silną wolę :)

      Usuń
    2. Nie tylko miętowa, bo są dwa smaki. Drugi to coś w rodzaju,,, orzechowej praliny ;] Nadal sądzisz, że nie kupisz?

      Usuń
    3. To zmieniło postać rzeczy ! :D

      Usuń
  5. Bardzo lubię Kinder Bueno ale to głównie ze względu na orzechowy środek. Sam w sobie wafelek mnie nie rzuca na kolana. Kiedyś smakował mi zdecydowanie bardziej zwłaszcza jego biała wersja. :-) Z tą pewnie byłoby gorzej - nie przepadam bowiem za gorzką czekoladą stąd nawet mnie nie kusi do jego zakupienia. :D Jeszcze po Twojej recenzji tym bardziej. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, zwłaszcza jeśli jest to środek słodkoorzechowolaskowy, a nie nie wiem co :)

      Recenzje jak się okazuje są bardzo słabą miarą. Gusta i smaki ludzi są tak różne.. Aż człowiek sobie nie wyobraża :)

      Usuń
  6. O nie!! Przecież to jest istne niebo w gębie :D Normalnie zakochałyśmy się w tej wersji Kinder Bueno i nawet bardziej nam smakuje niż tradycyjny mleczny baton :P Nawet byśmy przyrównały go smakiem do naszych ukochanych Grześków ale oczywiście bez orzechowego środka :) Dla nas to jest mix idealny :D
    A słabość do limitek? Też to mamy, więc łączymy się z Tobą w bólu xD Tylko, że my takie słodkości możemy jeść bardzo rzadko i zawsze dużo czasu minie zanim przeleżą swoje w kartoniku i poczekają na odpowiedni moment :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O losie! :D Nie wierzę co czytam :)

      Słabość do limitek to najgorsza rzecz jaka mnie spotkała ! :D Skaranie z tym boskie :) Ja słodyczy nie jem zbyt często.. Ale jak już.. Tooo sporo :D

      Usuń
  7. Jeszcze ich nie jadłam wszędzie je widuję,ale żaden nie powędrował do mojego koszyka pewnie dlatego,że wolę ciasta i czekolady:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z racji "zawodu" muszę, choć ciasta tak naprawdę kocham jeszcze bardziej niż najlepsze czekoladowe rarytasy :)

      Usuń
    2. Tylko recenzent słodyczy ;) Dlatego w cudzysłowie :D

      Usuń
  8. Nie lubię klasycznej - za słodka i ogólnie coś mi w niej nie pasuje, biała według mnie jest doskonała, a ta... czeka na mnie w szufladzie i jakoś niespieszno mi do niej. "Wytrawna" - hm, wątpię, żeby taki batonik mógł być tak wytrawny jak lubię, więc jakoś tak leży i leży. W końcu jednak będę musiała się za niego wziąć, bo termin goni. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do białej dalej nie mogę się przekonać. Ale obiecuję sobie wypróbować. Obiecuję to i Tobie - będzie większa motywacja :)

      No nie, nie jest to najlepsza, najdroższa, najbardziej gorzka czekolada z jaką mogłabyś mieć przyjemność.. Jednak jak na zwykłego batona.. Zaskakuje. :) Czekam na Twoją recenzję :)

      Usuń
  9. Z Kinder Bueno zawsze najbardziej lubiłam krem. Wyjadałam wierzch wafelka, żeby potem go wyssać/wylizać. :D
    Wersja biała mi smakowała, mimo że nieco zbyt mało wyrazista, muląca. Na temat tej nie mogę się wypowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj i ja! :) Tylko że ja jadłam go na wszystkie możliwe sposoby :D

      *Jeszcze nie możesz. Bo zapewne spróbujesz? :)

      Usuń
    2. Słodyczy nie jem (wiem, że to dziwne, bo lubię o nich czytać, w miarę możliwości się wypowiadać), może kiedyś jak do nich wrócę i będą nadal dostępne. :)

      Usuń
    3. Kupię Ci i wyślę jak już zaczniesz jeść :)

      Usuń
  10. Uwielbiam Kinder Bueno ! To smak mojego dzieciństwa:)
    http://www.khatstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojego również. ;) Już do Ciebie zaglądam :D

      Usuń
  11. Cichooo, nie przyjmuje tej recenzji do świadomości. KB nie może być słabe, niezależnie od polewy ;D Jeszcze nie próbowałam ale w końcu ten dzień nadejdzie. Kiedyś tam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę Cię zmartwić.. Uwierz mi polewa ma nieco wpływu na batonik ;) Czekam na Twoją opinię :D

      Usuń
  12. Ja jeszcze nie jadłam, ale mam porobione zapasy. Kinder Bueno nie lubię, ale ze względu na gorzką czeko...może zmienię zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jeśli ktoś lubi to ta wersja przypadnie mu do gustu bardziej niż milk chocolate ;) Zapasy widzę u każdego :D

      Usuń
  13. Kupiłam w Auchanie, ale niestety smak nie trafił w me gusta tak jak jego bracia..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ou, a co Ci w nich nie odpowiada ? :) Co jest nie tak ze smakiem ? :)

      Usuń
  14. Mi smakował, ale nie wiem, czy dlatego, że nowość, czy dlatego, że rzeczywiście jest dobry haha :p wiesz, ja jednak czasem się sugeruję takimi rzeczami :p Tak samo mam z zagranicznymi słodyczami "bo są zagraniczne", to wydaje mi się, że muszą być super :p a bywa niestety różnie... no ale nic, ważne, że wyrażasz swoje zdanie, bo dzięki temu wiadomo, że każda recenzja jest obiektywna! ;)
    A odnośnie polowania na słodycze, to myślę, że to jest super, pokazuje jak zależy Ci na blogu, czyli też i na NAS - czytelnikach <3 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie. Jak coś jest niemieckie - musi być dobre :>
      Staram się być obiektywna. Może znajdzie sie ktoś kto ma totalnie podobny gust co do słodyczy.. I uchronię go przed słodką porażką :)

      Zależy mi, oczywiście. :) Jak coś robię to na 100procent :)

      Usuń
  15. Uwielbiam Kinder Bueno ale w tradycyjnej wersji, nie przepadam za gorzkimi/deserowymi czekoladami, więc ta wersja pewnie by mnie nie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tradycyjną, słodziutką, mleczną wersję kocham i ja ! :)
      Ta wersja jest zdecydowanie inna niż klasyk, goryczkowata. Nie każdemu faktycznie może się to podobać :)

      Usuń
  16. Ładne ujęcia zrobiłaś ale nie zgadzam się z Twoją opinią, absolutnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, czasem obudzi się we mnie fotograf.
      Dobrze że się nie zgadzasz, byłby problem gdybyś zawsze miała takie zdanie jak ja :)

      Usuń