niedziela, 9 sierpnia 2015

Ritter Sport, Whole Almonds

Odkrywanie nowych smaków to bardzo ciekawa i równie wciągająca, jak mówi młodzież, "zajawka". W ogóle kurcze, odkrywanie świetnych produktów bardzo cieszy. Bo w sumie, co może radować bardziej, od dobrego jedzenia? Echh. Wracając. Od kiedy skosztowałam (dobra, pożarłam za jednym posiedzeniem 250g) mojego pierwszego Ritter Sport'a wiedziałam, że nie spocznę póki nie spróbuję wszystkich - choćbym miała od tego paść na zawał lub generalnie umrzeć z powodu klinicznej wręcz otyłości. I faktycznie nie poddaję się, krok po kroczku spełniam to postanowienie - chociaż jestem dopiero gdzieś na początku mojej przygody z tymi czekoladami. Za mną bowiem, prócz wymienionego wcześniej wariantu, jest tylko wersja Kokosowa. Jestem jeszcze młoda, teoretycznie mam wiele czasu na wykonanie tej misji. Taaaakk.

Wiecie, nie jestem skąpa. W sumie. Dobrze, bywam. Ale nie jeśli chodzi o jedzenie. Jednak 5zł za 100 gramową czekoladę to, umówmy się, ciut więcej niż przeciętne płaci się za zwykłą tabliczkę - nawet jeśli płacimy za "lepszą jakość", "wyższą półkę". Tu "pomocną dłoń" wyciąga Kaufland i jego półka z przecenami. Czasem wydaje mi się, że przy niej znajduje się moje życiowe szczęście (bo farta ani w kartach ani w miłości nie mam). Zaczęłam od Verpoorten - czyli czegoś na co polowałam, kupiłam tam też mojego pierwszego Lindt'a. Ostatnio przy kasie, po wypakowaniu produktów z kosza na taśmę, zostawiłam moją Mamę i ruszyłam na zwiady do owej półki. Ot tak, bez jakiegoś względnego zamiaru kupna czegokolwiek, popatrzeć. I cóż ja widzę! Zielone kwadratowe opakowanko.. Zagarnęłam je zamaszytym ruchem i dołożyłam do liczonych właśnie zakupów. Cóż. Cała ja. Dziś recenzja czekolady, trzeciej do kolekcji już, Ritter Sport w wersji Whole Almond.

Nie spałam całą noc więc jakby coś nie miało sensu to przepraszam serdecznie.







Opakowanie czekolady, którą ot tak przypadkiem sobie zakupiłam, było bardzo proste i bardzo ładne zarazem. Bliżej mu było raczej do folijki Nugatu niż Kokosa, przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Chyba to sprawka stonowanego, może mniej pozytywnego przy tym, ciemnozielonego koloru. Barwy, która od razu przeniosła mnie gdzieś w sam środek leśnego, gęstego, ciemnego boru. Na froncie opakowania widniały migdały. Wrysowana obietnica cieszyła moje oko i kubki smakowe - to w końcu jedne z moich ulubionych orzechów.






Samemu otworzeniu nie towarzyszyły jakieś szalone emocje, wiedziałam już czego się spodziewać. W sumie niczego innego niż zapachu mlecznej czekolady. Zapomniałam już tylko, jak bardzo gęsty i słodki, jak bardzo mleczny, kakaowy, jak bardzo głęboki i przeszywający był ten zapach. Bukiet sam w sobie zahipnotyzował mnie po raz kolejny, czekolada oczarowała mnie swoim aromatem - cóż, to chyba prawdziwa i jedyna miłość.

Wyjęłam Ritter'kę z opakowania. Stugramowa tabliczka w kształcie kwadratu, standardowo rzecz można, podzielona została na 16 małych, uroczych kosteczek koloru bardzo jasnego, złamanego mleczną barwą, brązu. Dopiero teraz , przy trzecim spotkaniu, uświadomiłam sobie, że dla mnie wygląda jak plastikowa zabaweczka, jak coś sztucznego i nie do zjedzenia. Taki marginesik. Tabliczka od spodu naszpikowana była - obiecanymi - całymi migdałami. Wyglądało to naprawdę zachęcająco. "Wódki i pacierza..", czekolady i pacierza, wódki i czekolady "..się nie odmawia".

Ułamałam sobie paseczek. Czekolada nie rozchodziła się niczym plastelina w dziecięcych, małych, zwinnych paluszkach. Była bardziej twarda. Zdziwiłam się nieco, po czym w drugiej kolejności uruchomiłam moje blond zwoje. O czym mowa? Przecież od spodu są migdały! Wiadomo, dzięki nim Ritter Sport stał się bardziej oporny. Bystrzak, no zawsze to będę powtarzać. Czekolada była, cóż , przyjemnie słodka. Whole Almonds była zdecydowanie kakaowa i równie zdecydowanie mleczna. Idealnie wyważona. Dla mnie posiadała w sobie jakiś orzechowolaskowy akcent. Kolejny raz go wyczułam. A może po prostu chciałam wyczuć? Podczas rozpuszczania, czekolada zalewała swym wybornym cukrowym smakiem całe wnętrze buzi. Nie było mowy o ot takim zniknięciu "bez pożegnania". Można się nią było delektować całe wieki. Migdały, których było bardzo dużo, zachowały świeżość - tu nie było mowy o jakimś zdechłym, smutnym brązowym maluchu, a naprawdę aromatycznym smaku prawdziwego, dobrego orzecha. Całość. Cóż. To kompilacja dwóch poprzednich smaków i tekstur. Rozpływająca się w ustach czekolada, twardy migdał. Tu coś aksamitnie rozleje się na języku, tu coś chrupnie między zębami. W prostocie jest jednak jakaś siła i ta prostota zawsze się obroni.






Nazwa: Ritter Sport, Whole Almond
Producent: Alfred Ritter GmbH & Co. KG
Skład: cukier, migdały, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, mleko w proszku pełne, laktoza (z mleka), mleko w proszku odtłuszczone, tłuszcz mleczny, emulgator: lecytyny (z soi), naturalny aromat. Może zawierać śladowe ilości orzeszków ziemnych, innych orzechów, glutenu, jaj.
Waga: 100g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 10/56/36
Kcal/100g: 558
Gdzie kupić: Kaufland
Cena: 3.24zł (promocja)



Ocena: 4/5

29 komentarzy:

  1. Ja próbowałam na razie jednej (wkrótce na blogu xD), białej z orzechami. Powiem tylko, że popieram Twoją decyzję jeśli chodzi o spróbowanie wszystkich. Ta niby prosta a jednak smaczna, lubię migdały, czekoladę mleczną jak najbardziej, co nie powinno być zaskoczeniem ^^ Tabliczka więc jak najbardziej dla mnie, jeśli spotkam, cóż chyba nie muszę mówić co zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biała powiadasz.. To chętnie.. Poczytam :)
      Polecam, zjesz ze smakiem, na bank!

      Usuń
  2. Mam tak samo jeżeli chodzi o jedzenie - nie oszczędzam na nim. Jeżeli mam ochotę na loda, a jeszcze jest on jednocześnie jakąś limitką czy nowością to jestem w stanie wydać na głupiego patyka dużo złociszczy. No cóż jedni kolekcjonują monety, a ja kolekcjonuje smaki. :D RS też mam w planach spróbować wszystkich, ponieważ jest to jeden z niewielu producentów dostępnych na rynku, którzy mi smakują. Milka mi się przejadła, Schogetten jest dla mnie średni, Wedel i Wawel nawet nie skomentuje, podobnie jak Goplana jest dla mnie nudna i Alpen Gold. Zostaje mi więc RS. :D
    Co do tej czekolady - wolę z nadzieniem i zawsze to powtarzam. Średnio przepadam za orzechami, ale jako, że to MIGDAŁY, które absolutnie uwielbiam to bym kupiła. :-) Wolę też miękkie czekolady, które pękają bez głośnego trzasku jednak tu ze względu na orzechy to niemożliwe. Choć może niekoniecznie jest to czekolada dla mnie akurat to jednak myśle, że by mi i tak smakowała. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja z lodami mam problem, na nie - o dziwo - szkoda mi kasy. Nie wiem dlaczego :o
      Widzę że Rittery panują :) I dobrze. No ale fioletowa Goplana też zła ?? :<

      Ja się zdradzę. Lubię czyste mleczne czekolady :) A tu te migdały.. No bajka! :)

      Usuń
  3. Kochana, otyłość to Ci piękna nie grozi :* :D
    Uwielbiam tego Rittera! Pyszna, mleczna czekolada, solidne, twarde i chrupiące migdały z nutą podprażonych orzechów...kocham, mocne 10/10 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha dokładnie rozśmieszyłaś mnie z tą otyłością, skoro tobie otyłość to co mi grozi!? Kliniczna otyłość i wywiezienie na wózku do szpitala? :D brak słów xDD Co do nocy współczuje znam ten ból na studiach cierpię na bezsenność i spędza mi to dosłownie sen z powiek :) Zjadłaś całą czekoladę za jednym posiedzeniem! po co mówisz! Właśnie to zrobiłam i tylko wzbudzasz we mnie wyrzuty sumienia! :D Oj tam cicho >.< Co do czekolad, słodyczy też się liczę z kosztami i staram się oszczędzac jak tylko mogę, wiem że na blogu to nie wygląda, ale sama nie kupuje słodyczy droższych niż po 5 zł za porcje :) A o markowych mogę zapomnieć, nie dlatego, że skąpie. po prostu niestety mnie na to nie stać. Co do Ritterków :D n promocje zawsze się skuszę :)

      Usuń
    2. Dzięki lejdis - będę jadła spokojnie :)
      Nat - Jest pyszny, przyznaję Ci rację. Dla mnie jednak .. Dłuuugo pustka za Nugat'em :)
      Szpilka weź błagam. Na bank jesteś pięknotą, jaaa to wiem! :) A co, to tylko czekolada.. Żadne wyzwanie :) A co do wypasionych czekolad.. Przypomnij się przed urodzinami czy imieninami - obiecuję coś podesłać :*

      Usuń
  4. Nie miałyśmy jeszcze okazji próbować tej czekolady ale obiecałyśmy sobie, że kiedyś na pewno ją kupimy :)
    Jednak póki co w takie gorączki nie mamy ochoty na żadne czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupcie kiedy tylko nieco się ochłodzi.. Ale też nie zwlekajcie :)

      Usuń
  5. Bo w sumie, co może radować bardziej, od dobrego jedzenia? - wiem, że to pytanie osoby zmagającej się z ED, ale - tak na dobry początek i ponieważ są jeszcze wakacje, parę pomysłów do wykorzystania :) - równie mocno raduje:
    1. Kontakt z drugą osobą: spacery, rozmowy, leżenie w ciszy i gapienie się w gwiazdy
    2. Kontakt fizyczny z drugą osobą: trzymanie za rękę, głaskanie, mocne przytulenie, noszenie na rękach, seks - jeśli ma się z kim
    3. Odkrywanie nowego niejedzenia: wycieczki w nowe miejsca, podróże w miejsca wybrane losowo na mapie z zamkniętymi oczami, kupienie biletu w jedną stronę do miejscowości gbfnrhaefsz i zdanie się na los (najlepiej z kasą i paralizatorem w kieszeni ;))

    "5zł za 100 gramową czekoladę to, umówmy się, ciut więcej niż przeciętne płaci się za zwykłą tabliczkę" - Twoje szczęście, że nie wkręciłaś się w Lindty albo Zottery ;]

    I na koniec czekolada. Dla mnie jest w porządku, przyznałam jej sporo chi, ale raczej na raz. Teraz mam przed sobą Honig Salz Mandel, którą otworzę prawdopodobnie jutro. Na tę dopiero zacieram ręce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za świetne rady na bank skorzystam. :)
      Lindt'y są na mojej liście "do spróbowania" - jednak cóz, muszą poczekać. Za Zottery mogłabym się wziąć - gdybym dorosła :)

      Taaak czekolada jest boska!

      Usuń
  6. Bardzo dobrze, że ci smakowała :D To jedna z lepszych ritterek. Niby prosta ale jaka smaczna
    Jeszce trochę poblogujesz, pokupujesz i 5zł za 100g wyda ci się śmiesznie małą kwotą, zapewniam :D Chociaż zawsze lepiej znaleźć promocję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, w prostocie tkwi jakaś wielka siła :)
      Jej.. Matko z Ojcem, szykujcie portfele :D

      Usuń
  7. Tego rodzaju Ritterek jeszcze nie widziałam! :) Chciałabym ją spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie znajdziesz.. Podeślę Ci. U mnie Ci ich dostatek :)

      Usuń
  8. Ritterki uwielbiam!
    To połączenie jest bardzo klasyczne, ale naprawdę smaczne. Ciekawa jestem jak smakuje Honig Salz Mandel, bo jeszcze nie miałam okazji spróbować, aleee tak jak napisałaś, jeszcze mamy czas! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto ich nie uwielbia? Błagam. Fala przyjemnej cukrowej przyjemności.. Ach <3
      Mamy czas, mamy czas! :) Zdążymy się objeść wszystkimi po kilka razy :)

      Usuń
  9. Też mam w planie w końcu spróbować wszystkich. Chciałabym żeby następna była w kolejce właśnie ta.

    [ jakonsumentka.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plan większości babeczek chyba, z tego co czytam :)
      Tak, ta jest cudna jak na tak proste połączenie :)

      Usuń
  10. Ja rozumiem, ze to genialne Ritter Sport i wgl. ale 250 g za jednym razem!? To jest możliwe?
    Pyszna ta czekolada. Mam to szczęście, że większość smaków mam za sobą, po próbowaniu kilka lat temu od kiedy tata przywoził mi z Niemiec.
    Ulubione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Of kors - polecam kubek kawy i każda słodycz w większej ilości wejdzie. Z resztą. Kto by się przejmował to tylko czekolada :)
      Zazdroszczę takich prezentów.. I ilości smaków jakie poznałaś :)

      Usuń
  11. Pewnie kiedyś kupię ją jako taki zwykły, czekoladowo-migdałowy dopalacz, ale na razie mam za dużo niezwykłych tabliczek do testowania. ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj.. No wiesz :D Ta też jest niezwykła.. Ale na niższej półce ;)
      Z resztą - lepiej pisz o tych cudach które jesz aktualnie :) Świetnie Ci to wychodzi!

      Usuń
  12. Jej...na ostatnim zdjeciu na insta jestes taka wychudzona... :( cierpisz na zaburzenia odzywiania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychudzona? Faktycznie szczecinka ze mnie ale chyba nie aż tak :)
      Odpowiadając na Twoje pytanie, muszę niestety przytaknąć. Dlatego założyłam bloga, ot pretekst do jedzenia ;) Także kimkolwiek jesteś (może się przedstawisz? ;) ) nie martw się! I dziękuję za troskę ;)

      Usuń
  13. Kochana 5zł za czekoladę to naprawdę mało :) są dużo droższe zresztą czytasz blogi dziewczyn to wiesz:) . Trzymam kciuki byś zjadła wszystkie smaki RS :) ja jednego nie dostałam o smaku piwa i precli :) . Mi czasem siostra wyłapuje nowości i przysyła do Polski. Tą co opisujesz nie jadłam jeszcze bo jest w stałej ofercie a ja ciągle się skupiam na nowościach:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem wiem.. Może kiedy sama zacznę zarabiać jakoś zmienią mi sie przeliczniki ;)
      No.. Ja liczę że mi się uda :D Był taki Ritter? ooo ja! :)
      Dobrą masz Sis :>

      Usuń
  14. Kiedyś ta czekolada wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie... Kurczę, wydaje mi się, że dziś mogłoby być inaczej - zwłaszcza po dość niedawnej degustacji Honig Salz Almond.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz się przekonać, zdecydowanie ;) Może będzie to jednak bardzo miły powrót :)

      Usuń