sobota, 8 sierpnia 2015

Algida, Magnum Black Espresso

Ja już wiem! Ja już wszystko wiem! Eureka, odkrywca znów w akcji! By napisać jakiś sensowny lub też mniej zwięzły i ciekawy wstęp potrzebuję impulsu. Swego rodzaju zapalnika, czyli solidnego "liścia w twarz" od życia, takiego po którym obrócę się dookoła własnej osi i z gracją godną największej fajtłapy padnę, a raczej runę, na ziemię niczym kłoda w karczowanym właśnie lesie. Bądź też zupełnie odwrotnie - euforycznej radości spowodowanej jakąś tam na bieżąco przytrafiającą się cudowną rzeczą, od której oczy aż błyszczą z podniecenia, chwilą błogostanu zdarzającą się raz na jakiś czas, zazwyczaj dłuższy czas - oczywiście. I cóż tym razem? Nie mylicie się. Dziś chciałam nieco porozmawiać o.. Bez wstępów, bo nie wytrzymam. Czy macie czasem wrażenie, że ktoś po prostu Was nie lubi? Zaznaczam: tylko Was. Ma masę znajomych lub "znajomych", z którymi ćwierka niczym ptaszek ranną porą. Od emitowanej ilości cukru w tych znajomościach, aż żołądek ściska i mdło się robi, niczym po mojej ulubionej Milce Oreo. A do Was, co? Podchodzi z rezerwą? Żeby tylko. Jest niemiły? A po co ma się do Ciebie uśmiechać, skoro na każdej posiadanej Twojej fotografii, najchętniej wydrapałby Ci twarz? Dobrze, że szczędzę sobie i nie rozsyłam moich sweet foci komu popadnie. To, że ktoś nagminnie odstawia szopkę w postaci "prostacka chamówa" jestem w stanie znieść. W sumie wolę jeśli ktoś gra w otwarte karty - rzeczy są czarne lub białe. Ale ignorancja, jakaś zawiść, bo ja już nie wiem jak to określić. To mnie.. To mnie.. Tu cisną mi się na usta dwa brzydkie wyrazy, a trzeciego - cenzuralnego, chyba z siebie nie wykrzesam. Chwila, moment. Wiem - bardzo irytuje. Ja jestem naprawdę dobrą duszą, za co niestety, krok za krokiem, ponoszę konsekwencje. Przysięgam, nie potrafię być niemiła.. Bez powodu. Są jednak sytuacje, kiedy po prostu moja złość, moje zażenowanie sytuacją sięga zenitu. Wtedy powoli, powoli, jakby zupełnie bez kontroli.. Zaczynam się uruchamiać. Czasem wydaje mi się, że o to właśnie komuś chodzi. I staram się opanować. I również ignorować. Ale.. To jednak się nie da! Zwłaszcza, że ktoś tam, prócz resztek sił i spokoju, próbuje Ci zabrać.. Ciebie, "Twoje ja". Tu znowu wróciłabym do kwestii poruszanej już kiedyś - we wcześniejszym wpisie. Wpisie odnośnie małpowania, papugowania, ściągania itp. Ale wiecie. Już mi przeszło. Wyżaliłam się. Dziękuję. Przejdźmy do recenzji.

Jakiś czas temu na jednym z blogów przeczytałam kwiecistą recenzję jednego z Magnum'ów - lodów z którymi nie miałam nigdy styczności (chociaż w dalszym ciągu wydaje mi się, że parę lat wstecz jadłam Magnum'a Gold). Odszukałam również drugą recenzję, już mniej entuzjastyczną, ba wręcz taką stawiającą ten wytwór ludzki w złym świetle. I co to spowodowało? Ano uruchomiło moją "ciekawość pierwszej klasy". Stwierdziłam jednak: "Phe. Dziewczyno, one i tak są na wymarciu, jakieś ostatnie niedobitki zostają w sklepowych zamrażarkach, na bank Ty dostaniesz jednego, szczęściaro." Trudno. Wróciłam na ziemię, do szarej rzeczywistości. I tak sobie żyłam spokojnie z dnia na dzień.. Tu akcja nabiera tempa. Pewnego dnia weszłam do sklepu Gama. Jak to ja, musiałam przemaszerować między wszystkimi półkami. Lody. Magnum Black Espresso. Wzięłam. Wyszłam. Po czym zjadłam, opisałam. I witam Was dziś recenzją.







Zacznę, jak zwykle od opakowania, opakowania, które zrobiło na mnie wręcz piorunujące wrażenie. Głęboka, matowa czerń; eleganckie, połyskujące srebro. Elementy koloru niebieskiego, może turkusowego. Piękne. Naprawdę do tej pory jak na nie patrzę mam gęsią skórkę. Dlaczego? Skojarzyłam sobie je, nie wiem czemu ale z przystojnym niczym Adonis młodym mężczyzną, odzianym w dopasowany garnitur, białą koszulę i niebieski krawat. Takim człowiekiem biznesu. Moim ideałem. (:D)

Dość mi jednak, po pewnym czasie, było już wgapiania się w papierek. Otworzyłam opakowanie, by sprawdzić jaką wonią czarował zgrabny, elegancki młodzieniec. Tu zaznaczę, nic jak męskie perfumy, na mnie nie działa. Zbliżyłam więc nos, zaciągnęłam się. Otulił mnie nieco gorzki i jakby cierpki, lekko kawowy, surowy, ziemisty, chłodny zapach. Nie wiem czy mi się spodobał. Do tej pory naprawdę nie wiem, czy w stu procentach się do niego przekonałam. 






Co tyczy się wyglądu. Zacznę od tego, że lód oczywiście, jakby mogło być w moim przypadku inaczej, spękał. Był dość mały ale sprawiający mimo wszystko wrażenie masywnego. Taki wiecie, mały ale duży (cała ja) - oblany czekoladą koloru ciemnego, nieco kasztanowego może, brązu.

Test ten przeprowadziłam w nieco inny sposób. Chciałam zobaczyć wnętrze, a nie chciałam loda traktować nożem. Miałam czas, usiadłam na spokojnie podskubując najpierw czekoladę. Kakaowy twór z Magnum'a, o którym, niczym o potworze z Loch Ness, krążą legendy. Czekoladowa powłoka okazała się gorzką, jednak gorycz ta była znośna, bo wręcz subtelnie delikatna. Po tym smaczku, przyszła kolej na słodycz i to nie byle jaką, bo wyważoną kakaowomleczną, pieszczącą kubki smakowe. W konsystencji - ideał. Niczym ten mój mężczyzna pod krawatem. Czekolada była gęsta i kremowa, rozkosznie rozpływała się w ustach, zalewając je centymetr po centymetrze swą wysublimowaną dobrocią. Lód, a raczej biała masa - totalne przeciwieństwo. Taka czysta i dziewicza (notka z zeszytu: "Nie wiem dlaczego akurat to słowo przyszło mi na myśl", na marginesie - wydam kiedyś ten zeszyt i zarobie na nim miliony). W smaku mleczna, śmietanowa. Bardziej rzadka oraz wodnista niż gesta, napowietrzona i puchata. Dokładnie taka.. Jakiej nie lubię. A przynajmniej nie do końca. Całość wnętrza ratował sos, kwintesencja espresso. Policzkujący goryczą i swego rodzaju cierpkością złotobrązowy wzór. Całość - smaczna, niczym niesłodka kawa z mleczkiem. Prosta, a robiąca wrażenie. Bo ten Magnum.. Bo może to pierwszy(?), zrobił na mnie wrażenie. Tylko gdzie ta obiecana wanilia? I czemu biały napój bogów zamiast rażącego jak prąd espresso? 






Nazwa: Algida, Magnum Black Espresso
Producent: Unilever Polska Sp. z o.o.
Skład: odtworzone odtłuszczone mleko, cukier, miazga kakaowa, preparat serwatkowy (mleko), olej kokosowy, masło kakaowe, syrop glukozowo-fruktozowy, syrop glukozowy, tłuszcz mleczny, kawa (0.5%), emulgatory (E 471, lecytyny sojowe, E 476), stabilizatory (E410, E 412, E 407), kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, aromaty (w tym mleko).
Waga: 100ml/82g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 4/28/19
Kcal/100g: 300
Gdzie kupić: Gama
Cena: 5.10zł



Ocena: 3.5/5



44 komentarze:

  1. kocham magnum ale nie wszystkie, ten mi średnio smakował tak jak Tobie. Może dlatego że za kawą nie przepadam... W każdym razie ja bardzo lubię magnuma white i double dla mnie warto zaszarpnąc portwel :) zresztą te opakowania jakbym była wyjątkowa :D Wstęp- doskolane Cię rozumiem... gdybyś wiedziała ile osób mnie nie lubi za to, że żyje... niestety tak już jest i choćbyśmy nie wiem jak się będziemy starali zawsze się ktoś taki znajdzie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham kawę! Żyję by ją pić :)
      White nie posmakowałby mi. Bo to wersja w białej czoko, tak myślę :)

      Aj ludziska to są.. :/

      Usuń
    2. Ludziska są... ale są jeszcze dobrzy i wspaniałomyślni tacy jak my mwahahaha :D

      Kawa zapach mnie sam odtrąca niestety, kiedyś tak nie miałam... dopóki nie zamieszkałam z współlokatorką która pije 3 dziennie :D
      A czekolada biała czy biały tłuszcz to mój ulubiony xDD

      Usuń
    3. 3 kawy to mało.. :p ;D

      Usuń
  2. Co do wstępu. Są takie osoby i wiesz co? Zawsze w naszym życiu pojawi się ktoś kto nas nie lubi - ot tak. po prostu. Wszystkim niestety nie dogodzisz choćby nie wiem co niestety. Ja mam taką jedną znajomą, która mnie nie lubi, bo jestem... za miła. :-) Uważa, ze to nieszczere. Chyba nawet kiedyś już o tym pisałam. Zresztą jest to osoba, która ogólnie we wszystkim jest na ,,nie". Na początku mnie to bolało jednak później stwierdziłam - olać to. Ja próbowałam się zaprzyjaźnić i nie mam sobie nic do zarzucenia. Odcinajmy się od toksycznych ludzi!
    Olga nie uwierzy jak mogłaś dać mniej niż 5/5, bo to jej ukochany lód haha. :D Ja nigdy nie próbowałam, bo z Magnumów jadłam jedynie White i White strawberry - wiadomo, z powodu mojej miłości do białej czekolady. Ten jednak na sto procent przede mną - moja miłość do kawy też musi zostać zaspokojona. :-) Jestem pewna, że mi zasmakuje teraz tylko pytanie... jak bardzo? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Olać.

      Niestety, nie trafił do końca w moje gusta :) Jeżeli umiłowałaś kawę z mlekiem - bierz i to 2! Jeśli liczysz na mocne espresso.. Ech, niestety trzeba szukac dalej :)

      Usuń
  3. "Na jednym z blogów przeczytałam kwiecistą recenzję" - zapachniało mi livingiem :P A średniego przyjęcia loda nie jestem w stanie zrozumieć. Przecież gdybyś miała całego loda gorzkiego jak sos, to wyszedłby jakiś obleśny szatan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes, dokładnie o living mi chodziło :)

      Takim obleśnym szatanem jest właśnie espresso, które zdarza mi się pić - czasem myślę że zbyt często. Kucze, gdyby nazwać tego loda "pospolita kawa z mlekiem" nie rozczarowałabym się i może trochę więcej by wpadło. A tak? Cóż. Kawy w kawie.. Zbyt mało. Co nie zmienia faktu, że jadłam gorsze lody :)

      Usuń
  4. Magnumy lubię, ale nie wiem czy bym się przekonała do espresso, bo nie przepadam za tą kawą. :P Ale recenzja mnie zaciekawiła, nie ma co. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toż to taka lekka kawusia :) Spokojnie możesz spróbować :)

      Usuń
  5. A ja ogólnie nie jestem lubianą osobą przez większość osób w moim otoczeniu. Jestem stanowczą introwertyczką. Nie lubię odzywać się gdy nie mam nic do powiedzenia. Raczej siedzę cicho i.... nie umiem się wysławiać. Tak wyszło mi na badaniach. A jak to życie utrudnia. Często nawet jeśli już coś powiem to plącze mi się język i niektóre słowa wypowiadam jak osoba ucząca się polskiego czyli kali jeść, kali pić :D

    Ja się do tego magnuma przekonać nie mogę. Ta nazwa "black espresso" kojarzy mi się z szatankiem ze Starbucksa ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to czasem kłapie tym dziobem bez sensu, już w chwilach totalnego wkurzenia :/

      I taki powinien być ten lód. A wyszła kawa z mlekiem ;)

      Usuń
  6. Magnumy są przereklamowane! Fuj, a ten smak ma tylko dobrą czekoladę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są przereklamowane, owszem. Teraz się o tym przekonałam na własnej skórze! :)
      Czekolada jest wyśmienita!

      Usuń
  7. O kurcze, faktycznie Cię natchnęło ^^ Opakowanie ma piękne, eleganckie, ale właśnie, płacimy też za nie, nie skupiając się zbytnio na smaku. Ale to przecież tylko moje zdanie. Może powoli będę się przekonywać, ale ten akurat smak jakoś mnie nie interesuje, także nie będę biegać w rozpaczy po sklepach, modląc się o ocalałą sztukę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę skracać te recenzje :/

      Opakowanie na 6+! Najpiękniejsze jakie widziałam :)
      A jak spotkasz.. Kupisz? :>

      Usuń
  8. Na pewno takich ludzi w każdym otoczeniu by się paru znalazło, więc nie jest to coś wielce nowego czym trzeba się przejmować :) Jakby nikt by Cię nie lubił to można by się zastanawiać czy to z Tobą jest przypadkiem coś nie tak, ale jedna czy dwie osoby zawsze się takie znajdą, i cóż każdy ma do tego prawo :) Cieszyć się należy z tego, że takie zachowanie jest jawne a nie jest to działanie "za plecami", bo takie rzeczy najbardziej bolą :/

    Magnumy do nas nie przemawiają a kawowe smaki to już w ogóle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wiadomo. Ale to bardzo przykre. :/ Nie lubię takich sytuacji :/

      Kawy nie, alkoholu nie.. Czyli żyjecie ciastami i czekoladami ? ;)

      Usuń
  9. Zastanawiam się czy komentując wpis bardziej powinienem skupić się na czynniku ludzkim czy żywieniowym. Po trochu zatem o obu:

    Pierwszy: czek. Każdy ma takiego kogoś u boku. Powiem Ci nawet, że gdy bywaliśmy w większej grupie, gdzie niechęci pomiędzy nami nie było, to kiedy dochodziło do sytuacji, że nasze (w sensie moje i osoby X) zdania były blisko siebie... wyczuwało się chłód. Co lepsze, ów osobnik zapominał, że "pojawiając się w towarzystwie" pierwszy raz, jedyną osoba, która wzięła go "na pogadanki" była ta własnie ignorowana.

    Nie będziemy lubić wszystkich, tak jak i wszyscy nie będą lubić nas.Faktem jest jednak to, że w przypadku niektórych ta niechęć, choć nie przekazywana słownie, w naszym kierunku jest tak wyczuwalna, że ślepiec by tego nie zauważył. Żyję z tym, czasem nawet szyderczo się śmiejąc wewnątrz siebie. Karma wróci... Ponoć ;)

    Drugi: Magnum. Takim gorzkim szatanem, niekończącym się szatanem, miałby być Infinity. Przynajmniej tak je kojarzę. BE mną nie rzucił, bo gdy pojawił się wspomniany Gold?!, to nie było opcji by złotą krówkę coś przebiło. Lodów kawowych nie jest dużo.Dobrych lodów kawowych est jeszcze mniej. Myślę, że on jest skierowany do konkretnej grupy odbiorców. Był znaczy. A, że większość woli wariant mlecznej czekolady z karmelowym sosem w środku, obsypany palonym cukrem i zakończony (w przypadku rożków) zbitą czeko-masą... to mamy efekt. Efekt wycofania ich ze sklepów (jeśli prawdą jest to, czego dowiedziała się Olga).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj znam to "napięcie" towarzyszące "pogaduszkom". Mam nadzieję, że już więcej nie będę miała tylu problemów z jedną istotą.

      Moja znajomość Magnumów jest bardzo przykra. Musiałam wygooglować Infinity. Wow. No właśnie Golda, o ile był to on, pamiętam jak przez mgłę. A ten jest jedynym jakiego (prócz chyba złotego) spróbowałam. Nie porwał. Muszę szukać dalej :) I chyba już nie w Magnum'ach ;)

      Usuń
  10. Piszesz o tym lodzie jak ksiazke! :D Haha, super sie czytalo :D jadlam jakis czas temu, mi poskamowal ale wiem, ze jest dosc specyficzny i raczej dla fanow gorzkiej, mocnej kawy :) pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I teraz zastanawiam się czy "jak książkę" to dobrze czy źle ;)
      Dla mnie właśnie było troszkę mało jak na espresso :>

      Usuń
  11. Nie zgadzam się z oceną, ale moją dłuższą opinię o tym Magnumie będziesz miała okazję poznać za jakiś czas, gdy opublikuję recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi ten lód smakował:) a co do wstępu to pewnie,że mam nie wróć miałam takich ludzi koło siebie co mnie nie lubili mimo tego,że mnie nie znali . Po pierwsze dla tego,że pracowałam w firmie gdzie mój mąż od kilku lat jest inżynierem więc pracę według nich po znajomości miałam no i pewnie donoszę na nich "górze",jestem osobą miłą i mówiącą tonem raczej ciepłym,kojącym co denerwowało zwykłych chamów ,że ja z uśmiechem do nich i bez cienia chamstwa reagowałam na ich zaczepki . Wiem czym najbardziej wkur...takich debili gdy oni ci plują jadem Ty się uśmiechnij i spokojnie odpowiedz takie marne typki od razu tracą grunt pod nogami bo ktoś nie zniża się do ich poziomu. Kochana dużo by pisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie mówię, a właściwie nie piszę, że był totalnie zły. Ale czegoś mu brakowało. Za 5zł oczekuję ideału :D

      Dziękuje za rady, teraz mam powód do szczerego banana od ucha do ucha ;) Nie ma się co złościć. Chociaż.. :)

      Usuń
  13. Ach no i mnie dziewczyny nie lubiły bardzo w szkole średniej tak po prostu bo zawsze miałam dobry kontakt z chłopakami a one musiały się nastroić ,tapety na twarz nałożyć by zwrócić uwagę:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, ja coś o tym wiem, że nie umiesz być niemiła! :) Dla mnie to akurat dobrze, bo przez to nigdy Cię nie wkurzam, ale wiem, że na pewno nie raz przez to cierpisz :( A odnośnie takich ludzi, którzy nie lubią wybranych osób "bo tak"... nienawidzę czegoś takiego i wolę jak ktoś powie w twarz co mu nie pasuje, lepiej sobie wszystko od razu wyjaśnić niż potem np. rozsiewać niepotrzebne plotki.

    A lód, tak, lód, bo przecież o niego chodzi! Jadłam go raz może dwa i w sumie mi smakował, ale (żeby ładnie to ująć) nie byłam wtedy obiektywna, bo smakowało mi wszystko :p Nawet czekolada brownie od Wedla! więc.... nie, na pewno nie byłam obiektywna :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czy siak mnie nie denerwujesz :> A co do cierpienia. Owszem, w XXIw twardym trzeba być a nie bawić się w półśrodki :) I racja. Mam nadzieję, że ten "ktoś" jednak powie mi ooo co tak naprawdę chodzi :)

      Mi też smakował, a raczej wszedł bez problemu. Nie był najlepszy ale i nie najgorszy. Brownie Wedla? :o Nie przyznawaj się do tego :>

      Usuń
  15. Magnum! Ach uwielbiam, ale tego jeszcze nie jadłam. Jadłam kiedyś takie z nutką mięty i też było zaskakująco dobre <3 Muszę ten spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mięta w połączeniu z czekoladą wcale a wcale mi nie smakuje :/ Chyba do marcepanu prędzej bym się przekonała :) A tego spróbuj raz, dwa bo to podobno ostatnie sztuki :)

      Usuń
  16. Czytając wstęp miałam wrażenie jakby ktoś wyjął myśli prosto z mojej głowy :) Dokładnie z takim typem osoby ścierałam się ostatni rok - dziewczyna obrzydliwie miła dla wszystkich, na mnie patrzyła jak na jakąś zarazę. A że to była przyjaciółka mojej przyjaciółki.. sytuacja nie była zbyt komfortowa. Nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić, bo nie chciałam jej emocji odbijać (lubię żyć w zgodzie z ludźmi, nie potrafię długo być niemiła bo to mnie męczy i jest toksyczne).. Więc postanowiłam uśmiechać się do niej jak najczęściej, co ogólnie jeszcze bardziej doprowadzało ją do szału c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och widzisz jak się wpasowałam. Wychodzi na to, że faktycznie nie jestem odosobniona :)
      Też sie będę uśmiechać, aaa co ! :)

      Usuń
  17. Mniej entuzjastyczna opinię to ja miałam :D Ten lód ostatecznie przypieczętował moją opinię o Magnumach jako o przereklamowanych lodach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie o Twoją mi chodziło :D
      Przereklamowane, to racja ;)

      Usuń
  18. Eh, jakbym widziała swoje myśli. Cóż, niestety nie było mi dane chodzić do normalnego gimnazjum, tylko do takiej żenującej dupy. Niestety, w lo też pozostają jeszcze takie osoby ale jest chyba trochę lepiej.
    Co do Magnum - łudzić die nie bd, że przeczytałaś o nich u mnie, bo jeden. W każdym razie, jak to taka niska ocena? Wspominałam już, że mnie oczarował, pieścił kubki smakowe - poezja i genialność!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam ale jutro to zrobię ! :) Smaki ludzi są rozmaite i niestety musisz się przyzwyczaić że nasze opinie będą się różnić :)

      Usuń
  19. Lubię lody Magnum, ale tego nie miałam jeszcze okazji próbować, muszę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie ;) Może akurat to będzie Twój smak ? :)

      Usuń
  20. Gdy jadłam Magnum Black Espresso po raz pierwszy, zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Piałam z zachwytu. Kolejne razy też mi smakowały, ale nie były AŻ takie. Szkoda, że ten smak znika - chciałabym móc co jakiś czas do niego wracać. Pewnie jeszcze kiedyś się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mógłby. Ma raczej wielu fanów ;)

      Usuń