Nic ale to zupełnie nic się u mnie nie dzieje. I choćbym chciała, a uwierzcie mi, bardzo bym chciała napisać coś "super" nie jestem w stanie. Ostatnimi czasy, to jest od kiedy mam wolne (ach, to już trzy dni!), po prostu leżę plackiem, czasem jem, czasem zrobię trening.. Tyle w sumie. I tak oczywiście od samego rana, bo mój organizm, jakby mogło być inaczej, przyzwyczaił się do wstawania w okolicach piątej rano.. Nie będę Wam tym zaprzątać głowy, bo i czym w sumie nie ma. A inżynierka jak leżała, tak leży.. Jak to się mówi "ona poleży, to może i ja poleżę.." :). Z ciekawszych rzeczy - dziś czeka mnie mały tastetest, także będzie słodki ubaw. Z resztą, nie ma to jak próbowanie słodyczy w taką gorączkę, kiedy to woda z cytryną i lodem ledwo przechodzi przez gardło. Niestety zapas recenzji.. Wyczerpałam. Dacie wiarę? Niestety coś szło nie tak, jakoś nie miałam weny na jedzenie. Dlatego dziś mała próba. I to nie tylko smaku.. Ale także sił i charakteru. Lecz cóż, trzeba się spiąć! Dla dobra mojego różowego, cukierkowego, landrynkowego "dziecka".
Za dzisiejszy wpis przepraszam z góry, a raczej nawet nie za wpis, a za zdjęcia. Robiłam je baaardzo późną nocą - światła pięknego nie uświadczając. Dobrze, że przynajmniej każdy z Was (każdy, prawda?) widział gdzieś na sklepowej półce dzisiejszy "produkt dnia" - poddany skrupulatnemu testowi (taa). Myślę, że większość również go także jadła i to zapewne ze smakiem. Dziś na blogu Duplo, Duplo by Ferrero. Duplo, które dostałam od mojej kilkuletniej Siostrzenicy, przez co nabrało ono wartości sentymentalnej i już zawsze będę je kochać ;)
Damn ale wstyd.
Co do opakowania filigranowego batonika.. Utrzymane jest ono w barwach typowych dla produktów Ferrero. Polska patriotyczna biel i czerwień. Muszę przyznać, ma coś w sobie. Jest piękne - błyszczące, ładnie skomponowane i proste. Szczerze powiedziawszy jestem zdania, że właśnie w takowej prostocie tkwi siła i moc. Jedynym urozmaiceniem są widniejące po prawej stronie orzechy, zapowiadające smak maleńkiej przekąski. Orzechy?! Kupuję to.
Otworzyłam opakowanie. Po zbliżeniu Duplo w okolice nosa poczułam bardzo apetyczny zapach. Połączenie mleka, czekolady i orzechów. Nie żadne ("Nie żadne podrabiańce!" - musiałam :D) oddzielne nuty a piękna, harmonijna kompozycja. Jedna z tych, za które poszłabym do samych bram piekielnych. Uwielbiam produkty ociekające wręcz orzechowym aromatem, co z resztą już pewnie wiecie.
Wyjęłam maleństwo i przyjrzałam mu się. Półkolisty, ścięty batonik do złudzenia przypominał mi drzewną korę (pokazałabym Wam ale tamto zdjęcie jest wręcz zakazane - totalna oblecha). Był bardzo malutki, delikatny, wręcz kruchy - rozbrajał swoimi bardzo minimalistycznymi wymiarami. Urzekł mnie. Naprawdę, poczułam jakieś dziwne "matczyne odruchy" względem niego. Ach, jaka ja jestem sentymentalna i uczuciowa. Aż nie wierzę. To chyba już starość:)
Cóż zrobić, mimo iż zakochałam się od pierwszego wejrzenia.. W ramach testów musiałam go pokroić. Z wielkim żalem i bólem serca, żeby nie było! Tak jak podejrzewałam Duplo składał się z trzech elementów. Pierwszym z nich była czekolada koloru mlecznobrązowego, oblewająca wszystkie ściany batona. Dwoma kolejnymi składowymi, tym razem skrytymi pod solidną polewą, okazały się: wafelek (a może nawet wafelki?) oraz krem, tu domyślam się że orzechowy, w ilości dość niepokaźnej. Przyznam, że podczas testu, pierwszy raz przyjrzałam się Duplo - zawsze pożerałam je bez głębszej kontemplacji nad wyglądem.. Czy smakiem..
..A smak okazał się być boskim - nieprawdopodobnie pysznym, zrównoważenie słodkim, głębokim i bogatym. Jednak po kolei. Czekolada rodem z Kinder Niespodzianki - bardzo mleczna, poprawnie "docukrzona", o dziwo lekko orzechowa, o delikatnej, kremowej wręcz konsystencji - rozpływała się w ustach, rozlewając po nich cały swój nieprzeciętny smak. Wafelek, bardzo cienki i kruchy, był w smaku po prostu wypieczony (hoho, kolejny raz odkrywca). Krem, którego wręcz poskąpiono (zapewne przez maleńkie rozmiary batona, bo i gdzie go zmieścić?) był bardzo ale to bardzo orzechowy, taki może.. z delikatną nutą czekolady. Pyszny! Intensywny. Mimo tej minimalnej ilości.. Grał raczej pierwsze skrzypce. Podsumowałabym.. Ale od podsumowania chyba w końcu zaczęłam. Na koniec dodam tylko: Mogliby produkować Duplo w większej wersji. Jeden patyczek to zbyt mało! :)
Nazwa: Ferrero, Duplo
Producent: Ferrero Polska Commercial Sp. z o.o.
Skład: czekolada mleczna 40.5% (cukier, tłuszcz kakaowy, mleko pełne w proszku, miazga kakaowa, emulgator: lecytyny (soja); wanilina), cukier, tłuszcze roślinne (palmowy, shea), mąka pszenna, orzechy laskowe (5.5%), serwatka w proszku, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, emulgator: lecytyny (soja); skrobia pszenna, sól, substancje spulchniające (węglan amonu, wodorowęglan sodu), wanilina. Może zawierać śladowe ilości migdałów.
Waga: 18.2g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 6/56/34
Kcal/100g: 555
Gdzie kupić: Prezent
Cena: Prezent
Ocena: 5/5
Kurcze, ale dawno nie jadłam, jest pyszny. Pamiętam jak kiedyś dostałam wielopak na święta, poszedł w jeden dzień, ach ten dziecięcy spust ;) Mogłyby być pakowane przynajmniej jak Bueno. Ciekawa jestem smaku tego w białej czekoladzie, bo nie miałam okazji próbować. Co do zdjęć to moje też dzisiaj nie bardzo, bo głód złapał mnie bliżej wieczora ;) Dobrze, że nie masz już co umieszczać, będziesz miała jeszcze większą motywację, bo przecież nie możesz nas zawieźć ^^
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś dostałam Duplo pod choinkę. I również opchałam za jednym, czy dwoma posiedzeniami :) Ja to średnio przepadam za białą czekoladą. Ale spróbować bym spróbowałam :)
UsuńNie zawiodę :*
Oj te duplo to są pyszne! Uwielbiam je! <3
OdpowiedzUsuńMnie też urzekają swoimi mini rozmiarami, drzewiastym wyglądem i zabójczym smakiem! Py-cho-ta! <3
Może zastrajkujmy aby robili duplo w opakowaniu podwójnym tak jak np. twix :) Ja bym jeszcze chciała aby było u nas dostępne w wersji w różnych smakach.
Hehehe, widzę że jest więcej amatorów tych maluchów.
UsuńCieszę się, że się zgadzamy ;)
A co do dwóch paluszków w jednej folii - jestem za! A jakie są jeszcze smaki ? :o
Ale jaja! Ty czytasz w myślach, bo wczoraj całą recenzję musiałam poprawiać bo duplo pisałam :D O matko, dobrze, że wstawiłaś tą notkę a nie wczoraj bo jeszcze bym tak wstawiła xDD kooooooooochane duplo! koooooocham je <3 Może dlatego, że jest od ferreo *___*
OdpowiedzUsuńHuehuehuehue :D
UsuńI ja kocham! Tak, wszystko co Ferrero-wate jest pyszniaste! Znają się na rzeczy :)
recenzje Ci się wyczerpały!? Oszalałaś? Zaraz do testowania xDD Ja to mam tyle, że aż komp mi muli i codziennie się rozmnażają :D
OdpowiedzUsuńNiestety.. Tak to bywa :/
Usuńnie martw się, jeszcze zaspamujesz sobie pulpit zobaczysz xDD
UsuńOby :*
UsuńNie rozumiem tego, ale to smakuje wszystkim, a mi nie. Bardzo nie. :P
OdpowiedzUsuńOjejejejejjj.. To faktycznie dziś. Ale zawsze znajdą się wyjątkowe wyjątki od reguły. Dalej będziemy Cię szanować i kochać ;)
UsuńWidzę, że mamy podobne zdanie, bo i ja Duplo lubię i mi bardzo smakuje ;) Jednak nie est to produkt na 10/10 tylko jakieś 7-8 :) Wolę Duplo z Czech <3
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam :/ Dlatego może ten dla mnie jest piąteczką! :)
Usuńteż myślę, że Duplo jest stanowczo za małe. :) jego nazwa mnie zawsze "urzeka." :D
OdpowiedzUsuńNazwa jest mistrzowska - trzeba przyznać ;)
UsuńNono, trzeba zwiększyć gabaryty :)
Pychota ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :)
UsuńMimo, że to takie małe gówienko to jest nieziemsko pyszne i chętnie sięgałybyśmy po nie częściej gdybyśmy mogły :) Wszystko tutaj jest pyszne od czekolady po same nadzienie :D
OdpowiedzUsuńTak tak tak, jak piszecie - pyszne gówienko, nie można się nie zgodzić :) Pychocie :)
UsuńLubię duplo jak wszystko od Ferrero aczkolwiek szczerze mówiąc nie jest to mój jakiś szczególny ulubieniec. Dobry batonik, kruchy wafelek, ciekawe wnętrze wszystko jak najbardziej na plus aczkolwiek z drugiej strony nie ma w sobie nic nadzwyczajnego. :D Zjeść zjem i to z miłą chęcią jednak wolę Kinderki. Poza tym mógłby być większy! :D
OdpowiedzUsuńSkończyły się recenzje? To super powód i motywacja do próbowania nowych produktów i pisania kolejnych wspaniałych opinii na ich temat dla swoich wiernych czytelników! :* Nie możesz nas zawieść! :D
No mógłby być ale dla mnie smak rekompensuje wszystko - zapewne, bo orzech ;) Jestem uzależniona! :)
UsuńPróbowałam, spisałam wrażenia, przeleję je na internetowe karty i pójdą w swiat :) Dzięki czytelniku ! :*
Mój ukochany batonik *.* Mam do niego ogromny sentyment, ponieważ kiedy nie był dostępny w Polsce, to Tata przywoził mi go z Niemiec ;) Cudowne wspomnienia... ten orzechowy smak, ta rozpływająca się czekolada mmmmm.....
OdpowiedzUsuńAle biały też daje radę :)
Oj lubię słodycze wywołujące wspomnienia.. No i dobre słodycze lubię oczywiście :)
UsuńBiałego nie jadłam :/
Trochę po nim "pojadę", kiedyś był smaczniejszy. Pamiętam ten boski smak batoników przywiezionych z Niemiec. Obecne nie umywają się do tego smaku.
OdpowiedzUsuńCo nie zmienia tego, że i tak jest dobry.
Szczerze? Nie jadłam go od dawien dawna.. I nawet nie zauważam różnicy :) A co do Niemieckich - nie oszukujmy się, na bank są lepsze. ;)
UsuńTobie się nic nie chce a mi za to chce się coś zrobić:) siedzę już przeszło 5tyg u rodziców 9 teściów)na wakacjach i tylko biegam za dzieckiem które min nie usiedzi w piaskownicy tylko biega w koło za traktorem do warsztatu,kurnika w miejsc gdzie ja nie znoszę chodzić . Nudzę się jak mops,ale już tylko 3dni i wracamy do domu do miasta :) do dużych sklepów:) . Chętnie skosztuję to cudo może jeszcze jutro:) bo od poniedziałku lub wtorku podejmuję wyzwanie 30 dni bez słodyczy:) . Trzymaj kciuki:)
OdpowiedzUsuńHahaha, wesoło masz przynajmniej ;) Skosztuj! I koniecznie daj znać jak smakowało.
Usuń30 dni bez słodyczy? Jak pocelebrujesz moje imieniny?! :) Echh!
Po świętuje je kawą posłodzoną łyżeczką stewi:) a 12.09 tortem na weselu u przyjaciół może być?:)
UsuńNoo dobrze! :)
UsuńI mimo, że jestem przeciwna., Trzymam kciuki za Twoje postanowienie :)
Duplo jest spoko. Kiedyś dostałam i zjadłam ze smakiem. Dobrze, że jednak takie małe - bo znacznie słodkie. A jakie było kiedyś - nie porównam, bo raz w życiu jadłam.
OdpowiedzUsuńKocham ten rodzaj słodyczy, zwłaszcza jeśli jest słodycz orzechowa :)
UsuńTo, że Duplo kojarzy mi się z dzieciństwem, zanudzałem już każdą z Was. Łapie za serce i trzyma. Trzyma mocno. Te 20 lat temu (ja pierdzielę, jak to dawno) były wybitne. Cudowne. Rewelacyjne. Paczka z Niemiec - tylko tyle trzeba napisać by wiedzieć z czym to się wiązało.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci dorwać Duplo White. Jeśli miałbym się rozpłakać z nostalgii i szczęścia unowocześnienia nad jakąś słodyczą, on byłby pierwszy w kolejce ;)
Do mnie jeszcze ta nowina nie doszła, dobrze więc wiedzieć :) Żałuję, że nie jadłam tych z Niemiec, a nasze krajowe. Tamte to muszą być baja ;)
UsuńCo do white wersji.. Jestem ciekawa, mimo tej niechęci i awersji do białej czekolady! I jeśli dorwę.. Pożrę z chęcią :)
Na sklepowej półce? Gdzie tam! Pierwszy raz widziałam je w opakowaniu pakowanym po 10-15 sztuk, mając kilka lat, kiedy to tata przywiózł mi je z Niemiec.
OdpowiedzUsuńAh, tak. Zapach jest dokonało-doskonały. Jakże by inaczej? Kojarzy mi się z miłymi chwilami i dzieciństwem. :') Podobnie jak Ty, mam do niego sentyment. Do tego jego genialny smak, wręcz boski. Jak z reklamy Bounty - smak raju.
Nawet jakoś na wiosnę, były sprowadzone do Biedronki z Niemiec z dolepką po Polsku.
Zazdroszczę Wam tych niemieckich produktów, ode mnie nikt tam nie wyrusza.. I głoduję.. Głodem niemieckocukrowym.
UsuńAch, wszystko przegapiłam ;(
w taką pogode to pewnia jakas recenzja lodów się szykuje? :D
OdpowiedzUsuńjak cos jest male to trudniej dopatrzec sie bledow. lepiej miec niedosyt niz przesyt :D gdyby czekolada kinder byla wielkosci tabliczki 100g napewno by sie tak dobrze nie sprzedawala :)
Wszystko na opak, jadłam lody kiedy było zimno ;)
UsuńCzy ja wiem.. Może są łasuchy, które by się zajadały :D
Ja kiedyś jadłam, ale nie zachwycił mnie. Miałam zrobić drugie podejście, ale jakoś ciągle jest coś ciekawszego, a ten wafelek wydaje mi się za zwyczajny. :P
OdpowiedzUsuńOj jak się próbuje takich dobroci.. Jakie próbujesz Ty.. To ja się nie dziwię. Ja plebejska dziewucha, zwykły pożeracz słodkości jestem zachwycona ;)
UsuńKiedyś podebrałam go córci i jakoś specjalnie mnie nie urzekł... Dobry, ale nic rewelacyjnego. I stanowczo za mały :P
OdpowiedzUsuńZa mały, fakt ! Ale dla mnie niebo. Wiesz, ma w sobie orzechy, a raczej orzechowy smak. Nie mogłabym być na nie :)
UsuńTu pełna zgoda, i ja Duplo lubię.Co ciekawe, nie od zawsze. Gdy próbowałam go pierwszy raz, może w gimnazjum (nie wiem, strzelam), dostał miejsce obok Toblerone i Daima. Jak to możliwe? I don't know!
OdpowiedzUsuńUff! :) O kurcze, to faktycznie kiedyś nisko upadł. Dobrze, że wrócił do łask :)
UsuńHej tu kj_de_mooi z instagrama ciekawy blog
OdpowiedzUsuńzresztą duplo to jeden z moich produktów firmy Ferrero
Zapraszam do odwiedzenia poniższego bloga :)
http://piekielnykrytyk.blogspot.com/