wtorek, 28 kwietnia 2015

E. Wedel, Bajeczny

Istnieją takie produkty i takie smaki, o których myśli się bardzo ciepło. Są słodkości, których sam widok i zapach przenosi nas do beztroskiej krainy dzieciństwa. Pisałam już o tym, wiem. Jednak moich małoletnich smaków jest wiele, szczególnie tych słodkich. Dziś również przedstawię produkt, który jadałam tysiące razy, do którego bardzo często wracałam. Bajeczny od Wedla.

niedziela, 26 kwietnia 2015

Milka, Cake&Choc


Podczas zimowej sesji, w okolicach początku lutego, mój cukier znajdował się na bardzo niskim poziomie. Źle się czułam, nie miałam siły, chęci, motywacji, a co najgorsze czekał mnie egzamin kolejnego dnia (a nawet dwa). Jeden wieczór, noc właściwie, tyle pracy -  a tu klops. Postanowiłam sprawić sobie swego rodzaju bombę cukrową by naładować akumulatorki. Poszłam do sklepu i wybrałam parę produktów. W tym jeden Milki - łaciatą tabliczkę. Wtedy to też przypomniałam sobie jak bardzo  nie lubię produktów fioletowej krowy, za tym jednym wyjątkiem. Jak bardzo one smakują niczym. Nie umknął mi też fakt, iż mój jedyny ulubiony produkt tejże firmy, spadł niesamowicie jeżeli chodzi o jakość. Pierwsi będą ostatnimi, cóż. Zjadłam, bo musiałam i to bez większej przyjemności. Krótka rozprawa o moim związku z Milką.

Ja jak to ja, od jakiegoś czasu mam w zwyczaju kupować nowe produkty, w ogóle nie zachowując przy tym instynktu samozachowawczego. Milka Cake&Choc kusiła mnie jakiś czas, nie z powodu czekolady a ogólnie biszkoptowego sklepowego wypieku. Lubię takie rzeczy po prostu. Stwierdziłam - wezmę, co mnie nie zabije to mnie wzmocni. 

Wyczyściłam głowę, udawałam że charakterystyczne fioletowe opakowanie nie jest Milka i wzięłam się do pracy! Przyjemna ta moja praca! :)

sobota, 25 kwietnia 2015

Tastino, Roger cocoa with milk chocolate

Wielki test lidlowskich Rogerów trwa! Faktycznie - świetną rodzinę wybrałam sobie do recenzowania. Bez zbędnych wstępów, zabieram się do napisania opinii brata Rogera kokosowego. Dziś przed Wami Roger w wersji kakaowej w mlecznej czekoladzie.

czwartek, 23 kwietnia 2015

Orion, Studentska Horka

Studentska to produkt, który zdecydowanie dobrze mi się kojarzy. Pierwszą dostałam po powrocie Siostry z eurotripu, kiedy jeszcze jako dziewiętnastolatka, zakochana byłam po uszy i to z wzajemnością (dziw!). Siadłyśmy wtedy we dwie z sześciopakiem piwa i tak sącząc i zajadając się gadałyśmy o męsko-damskich sprawach. 

Kiedy więc produkt Orionowski pojawił się na Stokrotkowych półkach musiałam skorzystać z okazji by ją mieć. I czasem zastanawiam się po co? Do czego chciałam wrócić? Do nocnych pogadanek mojej Sis, czy może do byłego romansu? Teraz sama nie wiem. 

Tak więc dziś na blogu, który swoją drogą przestał mi się wizualnie podobać (co ja mam z nim zrobić ;(), Orion - Studentska w wersji Horka, co nie wiem co oznacza. Ach, jest na odwrocie. Będzie to więc czekolada deserowa.

wtorek, 21 kwietnia 2015

Tastino, Roger kokosowy

Aj zalatanie w tym tygodniu.

Muszę przyznać, że lubuję się w waflach wszelkiego rodzaju. Nie wiem skąd ta wielka miłość. Chyba wielkość ma znaczenie! I kiedy przechadzałam się wraz z Mamą po lidlowskiej hali stwierdziłam, że czemu nie spróbować ich wyrobu? Moja rodzicielka również uwielbia waflowe przekładańce, więc stwierdziłam, że kupię i cudami podzielę się właśnie z Nią. A właściwie Mama ze mną, bo jak to się mówi "Ona stawiała".

niedziela, 19 kwietnia 2015

Baron, Baronetta Gusto Italiano, Crema al caramello

Czasem wydaje mi się, że bardzo lubię ryzyko. Widać to na przykład po kupowanych przeze mnie produktach. Biorę coś bez zastanowienia, by podczas późniejszych kontemplacji stwierdzić, że znów gdzieś popełniłam błąd. Niejednokrotnie ze strachem otwieram opakowania. Później pakuję się w tarapaty, bądź w ogóle jestem pozytywnie zaskoczona produktem. Więc co tym razem?

sobota, 18 kwietnia 2015

Mars, M&M's Chocolate

Długo zastanawiałam się nad produktem, który mogłabym dziś opisać. I tak trafiło na klasyka swego gatunku - M&M's Chocolate. Muszę przyznać, że zawsze kiedy znajomi wybierali wersję z orzeszkiem, ja pozostawałam wierna małym okrągłym cudeńkom. I tak zostało do dziś. Chociaż w sumie jako bardziej świadomy konsument, otarty na nowe produkty szukam nowości. Zapewne też i one, nawet znienawidzona fistaszkowa wersja, pojawią się na blogu.

czwartek, 16 kwietnia 2015

Alpengut, Bircher Muesli

Wolne, świąteczna przerwa niestety bardzo szybko się skończyła! Za szybko! Należało wreszcie wrócić do "szkolnej" rzeczywistości, obowiązków. Jednym z takowych są napewno zakupy. Z mojego miejsca zamieszkania najbliżej mam do Lidla i Biedronki. Kiedy pogoda sprzyja, jest ciepło i słonecznie wybieram Biedronkę, gdzie udaję się spacerkiem. Niestety poniedziałek nie był najlepszym dniem na wycieczki - tak, mowa tu o "Stefanie". Wybrałam więc Lidl. Traf chciał (pech dla mojej kieszeni), że trafiłam na Tydzień Alpejski. Kolejny raz z resztą - recenzję z poprzedniej edycji znajdziecie tu.

Tak więc błąkałam się po tym markecie z miną przynajmniej łowcy głów, szukając czegoś co mogłabym wziąć. Zwróciłam uwagę szczególnie na dwa działy - ten z czekoladą oraz półę z jogurtami. I znalazłam! Alpengut, Bircher Muesli. 

wtorek, 14 kwietnia 2015

Carrefour, Ciasteczka owsiane czekoladowe

Smutny los człowieka, któremu do zapłacenia kartą brakuje dwóch złotych. Tym bardziej przykry, że wszyscy dobrze wiemy, iż na dobrą sprawę można zapłacić tą kartą każdą kwotę. Szkoda, że nie wiedzą tego sami sprzedający. Ale to margines. Sama i tak musiałam doposażyć się w jakiś produkt do oceny. Padło na zwykłe, tanie, małe, poręczne ciasteczka wyprodukowane dla Carrefour. 

sobota, 11 kwietnia 2015

E. Wedel, Czekolada mleczna o smaku Brownie

Na wstępie chciałam podziękować za wszystkie życzenia urodzinowe, życzę sobie samolubnie by każde z nich się spełniło.

Jutro, to jest 12 kwietnia, obchodzimy Światowy Dzień Czekolady. Tak, przypomnę nieskromnie, że jest to również dzień moich urodzin. Z tego też powodu jutro zamierzam robić nić, stąd recenzja już dziś. A co innego mogłabym opisywać w takie święto jak nie czekoladę? Tak padło na wzbudzający wiele emocji wedlowski produkt, czyli czekoladę Brownie. 

piątek, 10 kwietnia 2015

Kavis U&A, Magdalenas

W tym tygodniu nieco zmieniam harmonogram wpisów. Chciałabym niedzielę spędzić sam na sam ze sobą - tak, tak. To mój dzień, 22 lata stukną. Z drugiej strony też nie chciałabym przegapić tak ważnego dnia jakim jest Światowy Dzień Czekolady - również w niedzielę. Przypadek? Nie sądzę! :) Więc spinam się, mimo gorączek i innych bolączek.. Recenzuję. 

Ciasta, ciasteczka i babeczki to mój gwóźdź do trumny. A już napewno moje słodkie zamiłowanie poszerza mnie w biodrach za każdym razem kiedy ulegnę pokusie. No cóż. Przyjdzie mi chyba z tym żyć. Słodko żyć. I grubo żyć. Kiedy pewnego razu, będąc z Mamą na zakupach w Kauflandzie zobaczyłam maleńkie pakuneczki w dziale "chleb&buła".. Po prostu oszalałam. Musiałam to mieć. Mimo iż nie znałam innych opinii. Ktoś musi być pierwszy. Wzięłam więc uroczą sakiewkę.. Nie jestem okrutnym dzieckiem, postanowiłam więc grzecznie uraczyć się tylko jedną sztuką, jednego smaku. O czym mowa? Dziś przedstawiam Magdalenas, Kavis U&A

czwartek, 9 kwietnia 2015

Nestle, Princessa Orzechowa

Myśląc Princessa przed moimi oczami ukazuje się obraz Princessy Kokosowej, zupełnie nie wiedzieć czemu. Myślę, że jest to spowodowane przeogromnymi jej ilościami, którymi się zajadałam za małolata. Princessa Orzechowa? I tu musiałam zastanowić się nieco. Czy przez ostatnie prawie 22 lata życia ja w ogóle ją jadłam? Krótkie kontemplacje i analizy doprowadziły mnie do jednego jedynego wniosku: NIE. Nadszedł więc jej czas - Princessa Orzechowa od Nestle dziś więc.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Good Food, Rizo&Go Carmel

Święta, święta i po świętach jak to przez wczorajszy cały dzień mówiła moja Mama. Oczywiście ja dalej świętowałam, mówiąc "Popatrz, zostało jeszcze (6,5 itp) godzin". Wydłużałam ten czas bez końca. W końcu 2 dni bez diety nie zdarzają się często! Serniki, mazurki, babki.. Och. Uwielbiam to! Niestety wczoraj wieczorem przyszło mi się również rozliczyć z grzeszków. O dziwo waga pokazała tylko 2.5kg więcej. :) 

Po cóż ten wstęp? Wracam do diety, do mojego "zdrowego odżywiania". IIFYM -polecam przeszukać google. A wiadomo, w diecie wielu osób rzeźbiących ciało znajdują się wafle ryżowe. W mojej również od czasu do czasu goszczą. Ale.. Ale dlaczego miałyby nie być SŁODKIE? Mogą! I dziś chciałabym właśnie takie Wam zaprezentować - Rizo&Go, czyli wafle ryżowo-kukurydziane o smaku karmelu.

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Schogetten, Black & White

   Na wstępie chciałabym złożyć wszystkim Wam najserdeczniejsze życzenia z okazji tych Świąt Wielkiej Nocy. Nie będę się rozwodzić i zagłębiać w szczegóły. Życzę Wam tego, czego sami sobie życzycie.
:)


Przedświąteczne zakupy wiązały się z wyjazdami do  wszystkich przecudownych marketów znajdujących się w mojej mieścinie. Jak na 15 tys mieszkańców to 8-10 dużych sklepów spożywczych znanych sieci to chyba dużo? Prawda? Nie-na-dar-mo nazywają nas zagłębiem spożywczaków. Cóż. Ja się cieszę. Netto zachwyciło mnie wielością produktów - kolejny raz z resztą. Ale jako że to okres przedświąteczny, było dużo wydatków.. Mama kazała mi się ograniczyć. Po tym jak ujrzałam nową Schogettenkę.. Wiedziałam że to mój wybór! I stało się, trafiła do kosza!

Moje przygody z marką Schogetten rozpoczęły się bardzo dawno temu. Kiedy miałam to 13 czy 14, a może nawet 15 lat miałyśmy z moją Siostrą w zwyczaju dzień w dzień chodzić do sklepu i kupować czekolady. Ona białą, ja natomiast pełnomleczną. Później moje gusta nieco się zmieniły, przez co zatrzymałam się na etapie tabliczki z napisem "praline", która fakt faktem jest moją ulubioną. I zapewne ukochaną mą zostanie na zawsze.

Jednak jako "słodyczowa blogerka" muszę otwierać się na inności, nowości i inne wspaniałości. Dlatego dziś, w ten cudowny lany poniedziałek przedstawiam Wam kolejne dziecko marki Schogetten - Black & White, czyli czekoladę mleczną z mleka alpejskiego z nadzieniem waniliowym (32%) i kawałkami ciasteczek kakaowych (2%).

sobota, 4 kwietnia 2015

Hero, Corny Big Brownie

"Zagubione" zdjęcia bardzo szybko się znalazły! Na szczęście. Na marginesie dodam, że zagubiły się w innym folderze. Sprzątanie idzie pełną parą jednak nie na komputerze. Wracając, z tego też powodu, z racji znaleziska, testu samego w sobie nie muszę przeprowadzić jeszcze raz. Kolejny fart. Przechodzę więc do rzeczy: dziś "na tapecie" produkt od Hero - Corny Big Brownie, czyli baton zbożowy o smaku (nie zgadniecie!) brownie w mlecznej czekoladzie.

czwartek, 2 kwietnia 2015

Mieszko, Criks

Miał być dziś przecudowny wpis o zupełnie innym produkcie. Pech chciał, że wcięło mi zdjęcia i niestety będę musiała zrobić powtórkę z rozrywki (średnio fajnie). Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Dziś przedstawiam Wam małe maleństwa, które wyhaczyłam w "dziale grubaska", "ścianie płaczu", "raju na ziemi" w Auchan! :)