Jak pisałam moje zdjęcia nieco się zmienią, nareszcie doszła moja paka z cacykami. Niestety czas kupić jakąś dobrą lampę, żarówkę chociaż. Będzie dobrze, wszystkiego się nauczę. Dziś pierwsze próby zabaw światłem i cieniem. Fakt faktem nieudane, bo ledwo się czołgam ale.. No ważne że się podjęłam! Obiecuję poprawę.
Corny w wersji free był już przeze mnie recenzowany. Weiße Schoko zagościł u Nas w maju, połowie tego miesiąca dokładnie. Jak wiecie zapewne, uczniowie na bank.. Mamy wrzesień. Tak więc wersja jogurtowo-wiśniowa, wiśniowo-jogurtowa poleżała nieco w magicznym pudle. Dobra, zapomniałam o niej. Będę szczera. Jednak - przekopałam, odkopałam.. I zapraszam na słów kilka.
Opakowanie małego zbożowego batonika.. Nooo bardzo ładne, zwłaszcza w tej wersji kolorystycznej. Różowe akcenty dodały jakiegoś dziwnego "babowego" uroku. Całość grafiki folijki jest bardzo ładnie skomponowana.. Z jednej strony sporej wielkości napis, z drugiej sam, równie duży, pseudofit zlep. Gdzieś po środku i jogurt i kłos zboża i wisienki.. Miało to "ręce i nogi".
Otworzyłam białe opakowanko. Mój zmysł węchu zawładnięty został przez "wiśniowy" aromat. Coś pomiędzy kupnym sokiem wiśniowym znanej marki, jogurtem o smaku tych owoców, a dżemem - również z wiśni. Czysty, cukrowy aromat. Ten z lepkich, słodkich niczym miód. Nie powiem, żeby mi to nie odpowiadało. Kusiło to. Kusiło. Mimo iż fanką czerwonych owoców nie jestem.
Jak i poprzednim razem, dostałam to co obiecano mi na opakowaniu. Mały zbożowy bloczek, poprzecinany czerwonobordowymi drobinami, przyzdobiony trzema sinoróżowymi paseczkami. Ładny. Estetyczny. Nie można się przyczepić.
Bardzo się lepił. Co nieco mnie denerwowało, ponieważ w oka mgnieniu lepiłam się również ja.
Polewa jogurtowa sama w sobie jest właśnie mlecznonabiałowa (żeby nie powiedzieć jogurtowa), wiśniowa również. Nietrudno wyłapać jej smak, mimo tej pożałowanej ilości. Skondensowany jogurt rzec można. Niestety pozostawia jakiś mdły posmak, który odbierałam jako dość nieprzyjemny. Cóż rzecz można o konsystencji? Była raczej tłustawa. Chyba. Kandyzowana wiśnia, której niemało było w batoniku, była słodko-kwaśna, a raczej kwaśno-słodka. Takie dwie oddzielne nuty. Jak to owoce w tej postaci, była nieco plastikowa, twardawa. Już nie bawiłam się w oddzielanie każdego ziarenka. Masa zbożowa była taka.. Bez konkretnego smaku. Owszem, słodka i słonawa z lekka. Struktura, ze względu na wykorzystanie wielu różnych ziaren, była ciekawa, bo niejednolita. Całość jest fajną, miłą i przyjemną przekąską. Po wzięciu gryza najpierw czuć.. Najpierw w sumie nic, później jakiś zbożowy aromat, kolejno ogarnia człowieka lekka słodycz i kwas wiśni, później znów smak polskiego kłosa.. I jakiś niezidentyfikowany posmak. Jest ok. Dostaje 4 jak i wersja w białej czekoladzie (której swoją drogą nie pamiętam).
Nazwa: Corny free, Kirsche-Joghurt
Producent: Schwartauer Werker
Skład: substancja słodząca: maltitol, prażone płatki zbożowe z pełnego ziarna (jęczmień, pszenica) 20%, pełnoziarniste chrupki pszenne (mąka pszenna pełnoziarnista 16%, gluten pszenny, słód jęczmienny), tłuszcz roślinny (kokosowy, palmowy), płatki kukurydziane 6% (kukurydza, sól, wyciąg ze słodu jęczmiennego), jogurt w proszku z pełnego mleka 5%, mieszanka owoców (suszona żurawina 3% i wiśnie 1.5%), koncentrat soku ananasowego, stabilizator: glicerol, pełnotłuste mleko w proszku 1%, sól, olej słonecznikowy, burak czerwony w proszku, koncentrat soku z czarnej marchwi, maltodekstryna, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, emulgator: lecytyny słonecznikowe, naturalne aromaty
Waga: 20g
Wartość odżywcza (B/W/T)/100g: 7/66/10
Kcal/100g: 341
Gdzie kupić: Rossmann
Cena: 1.89zł
Ocena: 4/5
Nie miałam jeszcze przyjemności go próbować, może dlatego, że jeśli chodzi o batoniki zbożowe to u mnie prym wiodą Ba! <3 Zwłaszcza wersja z orzechami :3
OdpowiedzUsuńWiesz że nigdy nie próbowałam ??! :)
UsuńUh, za batonikami Corny nie przepadam. Chyba jakaś uraza po spróbowaniu od ulubionego kokosowego wariantu mamy. Mój błąd, bo kokosa baardzo nie lubię, a przez taki początek zraziłam się do innych wersji.
OdpowiedzUsuńZdjęcia faktycznie coraz lepsze! :D Szczególnie te, z tym batonikiem, bardzo pasują do kolorystyki bloga, hah! :D
Och bardzo szkoda, suma summarum nie są złe ;)
UsuńHahaha, cukierkowo totalnie :)
Mamy słabość do wszelkich jogurtowych smaków i tego batonika zjadłyśmy ze smakiem :P Przyjemne słodko-kwaśne i jogurtowo-owocowe nuty przypadły nam do gustu, niestety nieco rozmiękła konsystencja samego batonika już nie :P
OdpowiedzUsuńMi smakowała całosć, jak na zbożowego ulepa oczywiście :)
UsuńStrasznie chciałam go kupić! Chociaż nie, inaczej. Bardzo chciałam wariant z białą czekoladą, ten kupiłabym ,,przy okazji". :D Niemniej nigdzie nie mogę ich znaleźć. :< Przez jakiś czas były w Super Pharm ale obecnie od dawna ich tam nie widziałam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wyszło całkiem nieźle, bo takie ulepki zbożowe to zazwyczaj jednak wychodzą słabo. Naprawdę będę szukać ich dalej, polowanie czas zacząć. :D
Sprawdź Rossman, w Hebe też chyba były :) Musisz spróbować! Koniecznie :)
Usuńhahaha czeka na moją recenzję taki sam batonik ale inny smak! Miałam go dzisiaj nawet testować! Przesłałaś mi jakieś fale czy coś? Dobrze, że jest całkiem smaczny to się z nim polubię :D Zdjęcia takie bieluście i urocze <3 a jeżeli będą jeszcze ładniejsze to będzie poezja kochana!
OdpowiedzUsuńCorny fluidy ;)
UsuńTe zdjęcia akurat nie wyszły :( Oświetlenie słabe, nieco lipa :/ Ale następnym razem będzie lepiej. W końcu dopiero się uczę :)
Tej wersji nie jadłam. Za bardzo batoniki zbożowe już mnie nie kręcą. Ale przyznam, że ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńJakbyśmy miały próbować wszystkiego co wypuszczają na rynek.. Pękłybyśmy ;)
UsuńŁadnie, bardzo ładnie nawet! :)
Uwielbiam wszystko co zbożowe! A tego jeszcze nie jedłam. Nie widziałam nawet tej wersji bez cukrowej.
OdpowiedzUsuńRozejrzyj się. Rossmann, Hebe - na bank się tam pojawiają ;)
UsuńBardzo lubie te batoniki, szkoda, ze sa male :( ale sklad tez bardzo dobry :D
OdpowiedzUsuńMogłyby być w "Big" wersji - to racja :)
UsuńSkład ... Całkiem całkiem. Widziałam znaaacznie gorsze :)
Uwielbiam te batoniki, ale staram się ich często nie jeść :P
OdpowiedzUsuńMożna jeść i często, raczej nie zaszkodzą :)
Usuńte batoniki są pyszne ; )
OdpowiedzUsuńSą, są! Zgadzam się ;)
UsuńO raaaaju jak ja kocham te Corny! Najlepsze ever <3 Weź pokrusz sobie takiego do serka wiejskiego, albo grani i zalej miodem - poooezja :D
OdpowiedzUsuńOOOooch świetny przepis, dziękuję :)
UsuńJa jakoś nie lubię takich słodkich "zlepków" zbóż. ;)
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć są bardzo ładne, czytelne.. ^^
Miały być lepsze :/
UsuńJa lubię takie o. Chociaż najeść się tym nie da :)
Być może nieprzyjemny posmak pochodzi od tłuszczy. Przez ich dosc znaczny udział nigdy nie siegalam po takie batoniki w jogurtowej polewie. Nieco mnie to odstreczalo.
OdpowiedzUsuńTy to próbuj te boskie czekolady, żebym miała o czym czytać :)
UsuńNigdy nie miałam okazji próbowac.Dobrze wiedziec;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie ! :)
UsuńJakoś nie lubię tych batonów...
OdpowiedzUsuńOuuu :(
UsuńWygląda nawet ładnie xD ale chyba nie przepadam za takimi zlepkami, od czasu do czasu.. może w tedy spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńTak tak, za jakiś tam czas skuś się ;)
UsuńJeśli chodzi o słodkości, to zdecydowanie wolę sama zrobić ciasto :) Ale kiedy nie mam czasu i muszę coś na zybko kupić, taki corny nie wydaje się najgorszą opcją :)
OdpowiedzUsuńJa też - jasna sprawa :) Ale faktycznie kiedy nie ma nic pod ręką.. To może się przydać :)
UsuńWygląda pysznie, w Ameryce się nimi podobno bardzo zajadają :P
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
Oooo ale jestem światowa :D:D
Usuńdzisiaj sobie zrobilam cos podobnego :D czasami takie energetyczne batony sie przydaja :3 jednak taki domowy to ma o wiele krótszy skład xD
OdpowiedzUsuńbardzo ladne zdjecia :3
Ale jak ktoś nie ma takiego talentu jak Ty... Czyli ja.. Muszę się tak dopasać :)
UsuńCzyżbyś była kolejną osobą z lustrzanką? Tak wnioskuję po wstępie.
OdpowiedzUsuńCo mnie tak kusisz? Moje Corny niemieckie było genialne, więc z chęcią podejmę się spróbowania każdego kolejnego smaku. A to jest po prostu urocze. Słowo ,,kawai" samo ciśnie się na usta.
Nie nie nie, zupełnie nie. Ale chciałabym, oczywiście.
UsuńPróbuj, Corny są świetne. Kawai czyli ? :)
Jadłam je i mnie nie powaliły. Dość przeciętne. Fajnie, że są bez cukru bo w naszej codziennej diecie jest go sporo, a i osoby unikające go będą zadowolone, ale... ja i tak wolę zwykłego supersłodkiego kit-kata haha :D
OdpowiedzUsuńNie no, wiesz dla mnie to ocena w "fitkategorii" :) Marsa wole 100x bardziej :)
UsuńCzytam i czytam pierwszą linijkę przyszłą mi paczka z cyckami myślę kurna jakie ona cycki zamawia przez neta hmm . Czytam trzeci raz i no tak pora umyć okulary:) . Nie lubię takich batoników owocowych zazwyczaj wybieram z kokosem,czekoladą czy orzechami.
OdpowiedzUsuńCycki też by się przydały !! :)
UsuńCzekoladę również widziałam .. Także próbuj, próbuj :)
Nie jadłem ale chyba jest dobre :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz słodkie zbożowe pseudofit ulepy - polecam! :)
UsuńMuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, warto :) Taka niby zdrowa dawka słodyczy :)
Usuń